Sześć zwycięstw i trzy remisy przy wymagającym terminarzu - oto dorobek RB Lipsk. Zespół Ralpha Hasenhuettla jest na tym etapie sezonu drugim najlepszym beniaminkiem w historii ligi po 1.FC Kaiserslautern. Czerwone Diabły w edycji 1997/1998 miały 22 "oczka" (siedem wygranych, remis i porażka), a ostatecznie finiszowały z 68 punktami i sensacyjnie sięgnęły po tytuł mistrzowski.
Triumf prowadzonego przez Otto Rehhagela Kaiserslautern, w którym grali wówczas m.in. Ciriaco Sforza, Olaf Marschall, Andreas Brehme, Michael Ballack, był ogromnym zaskoczeniem, ale zespół z Fritz-Walter Stadion w sezonie 1995/1996 występował w elicie i pożegnał się z nią tylko na rok, by szybko wywalczyć awans.
Z kolei drużyna z Lipska dopiero pierwszy raz w historii gra w najwyższej klasie rozgrywkowej. Wprawdzie w minionych latach działacze wydali dziesiątki milionów euro na wzmocnienia, ale pozyskiwali przede wszystkim graczy utalentowanych, a nie uznane gwiazdy. Tym bardziej zaskakująca jest ogromna dojrzałość zespołu i stalowe nerwy młodych piłkarzy. Opanowaniem i pewnością siebie RB imponuje najbardziej.
- Patrzymy tylko na siebie. Bayern gra w innej lidze - tonuje euforię Hasenhuettl, ale Bawarczycy już dostrzegli groźnego konkurenta. - To obecnie nasz największy rywal. Gra bardzo dobrze - mówi o RB Carlo Ancelotti. - Lipsk jest świeżym, agresywnie grającym zespołem, który mocno naciska na inne drużyny - ocenia Arjen Robben.
ZOBACZ WIDEO Urodziny Diego Maradony. Mistrz kończy 46 lat
Przed zespołem z Saksonii przestrzega sam prezes Bayernu. - Lipsk gra tylko w Bundeslidze, nie rywalizuje w Pucharze Niemiec ani na arenie międzynarodowej. W tygodniu ma więc spokój i może wszystkie siły rzucić na Bundesligę - zwraca uwagę Karl-Heinz Rummenigge, nie kryjąc zadowolenia, że jego klub ma nowego, dobrze rokującego przeciwnika, który może uczynić walkę o mistrzostwo ciekawszą.
Atutem RB jest wyrównany skład, w którym wielu graczy stać na rozstrzygnięcie losów meczu. Bohaterami zostało już kilku zawodników, między innymi z HSV (4:0) Emil Forsberg i Timo Werner, z Werderem (3:1) Naby Keita, a z Darmstadt (2:0) Marcel Sabitzer. Trener chętnie rotuje "jedenastką", co utrudnia zadanie rywalom.
Przed przerwą reprezentacyjną Lipsk podejmie jeszcze 1.FSV Mainz i trudno spodziewać się, by na własnym terenie zgubił punkty. Beniaminek niespodziewanie będzie również faworytem kolejnego pojedynku - wyjazdowego z grającym w kratkę Bayerem Leverkusen.