Jose Kante występuje w Polsce od stycznia. W pierwszej połowie roku był związany z Górnikiem Zabrze, ale nie strzelił w jego barwach jednego gola, a 14-krotni mistrzowie Polski spadli do I ligi.
Kante pozostał jednak w Lotto Ekstraklasie - po 26-latka sięgnęła Wisła Płock. Hiszpan jest podstawowym zawodnikiem Nafciarzy, a jego dorobek w bieżącym sezonie to cztery bramki i asysta.
To wystarczyło do tego, by zainteresował się nim selekcjoner reprezentacji Gwinei. Kante przyszedł na świat w Hiszpanii, ale jego tata pochodzi z Gwinei, więc napastnik Wisły legitymuje się też obywatelstwem tego kraju.
Kante jest kolejnym przykładem na to, że selekcjonerzy drużyny narodowych patrzą na polską ligę coraz bardziej przychylnym okiem. Niedawno dzięki występom w Lotto Ekstraklasie do swoich reprezentacji po dłuższej przerwie wrócili Węgrzy Adam Gyurcso z Pogoni Szczecin i Richard Guzmics z Wisły Kraków oraz Bułgar Spas Delew ze wspomnianej Pogoni.
Z kolei Łotysz Vladislavs Gutkovskis z Bruk-Betu Termaliki Nieciecza, Słoweniec Boban Jović z Wisły Kraków czy wcześniej Ondrej Duda z Legii Warszawa i Węgier Gergo Lovrencsics z Lecha Poznań grą dla polskich klubów zapracowali na pierwsze w karierze powołanie do reprezentacji.
ZOBACZ WIDEO Deszczowy trening Legii przed meczem z Realem (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}