Legia - Real. Bartosz Bereszyński: Pierwsza bramka zgubiła rywali

Newspix / MICHAL CHWIEDUK / FOKUSMEDIA
Newspix / MICHAL CHWIEDUK / FOKUSMEDIA

- Grając w takim zespole jak Legia Warszawa nie co dzień świętuje się remisy z taką drużyną. To wyjątkowa sprawa - mówi Bartosz Bereszyński. Jego zespół w czwartej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów zremisował z Realem Madryt 3:3.

Podopieczni Jacka Magiery już po kilkudziesięciu sekundach przegrywali 0:1 po golu Garetha Bale'a. Pół godziny później do bramki trafił Karim Benzema. Kolejne gole strzelała Legia - najpierw Vadis Odjidja-Ofoe, później Miroslav Radović oraz Thibault Moulin. Wynik spotkania ustalił Mateo Kovacić.

- Zremisowaliśmy z jedną z najlepszych drużyn świata. Jest powód, żeby się cieszyć. Odrabiając wynik z 0:2 na 3:2 pokazaliśmy klasę drużyny - mówi Bereszyński na antenie Canal+.

Obrońca mistrzów Polski przyznaje jednak, że po trafieniu Bale'a bał się o wynik. - Przypomniałem sobie mecz z Borussią. Przeszła mi przez ułamek sekundy przez głowę myśl, żebyśmy nie skończyli tego spotkania po piętnastu czy dwudziestu minutach. Fajnie zareagowaliśmy, zaczęliśmy grać w piłkę - mówi.

Szybko zdobyty gol źle wpłynął za to na Real. -  Może pomyśleli, że łatwo da się wygrać, to ich trochę zgubiło - przyznaje Bereszyński. - A mając trochę więcej szczęścia może udałoby się nam ten mecz wygrać.

ZOBACZ WIDEO Mocne opinie o Lewandowskim z Hiszpanii. Trafi do Realu? "Nie jest potrzebny"

Komentarze (0)