Jagiellonia - Piast: pełna kontrola. Gospodarze odprawili gliwiczan

PAP / Artur Reszko
PAP / Artur Reszko

Jagiellonia Białystok nie dała szans Piastowi Gliwice. Gospodarze przez 90 minut dominowali na boisku i zasłużenie wygrali 2:0. Gol i asystę zapisał na swoje konto Taras Romanczuk.

- Jest plama do zmazania. Domowa porażka z Zagłębiem, ale to już jednak przeszłość. Wyjdziemy na murawę i wygramy dla kibiców - zapowiadał przed meczem Taras Romanczuk. Szybko okazało się, że defensywny pomocnik słów na wiatr nie rzucał.

Jagiellonia przypominała pitbulla, który gdzie jak gdzie, ale na własnym podwórku od razu rzuca się do gardła. Gospodarze przypuścili szturm na bramkę Piasta. Jakub Szmatuła miał co robić. Ze swojej pracy wywiązywał się jednak wzorowo i tylko jemu goście zawdzięczają czyste konto w pierwszych minutach. Golkiper z Gliwic zatrzymywał piłkę po strzałach Tomasika, Burligi i Vassiljeva. Nie dał się też pokonać Ivanowi Runje, broniąc groźny strzał głową po centrze z rzutu rożnego.

Co się odwlecze to nie uciecze. W 33. minucie piłka wreszcie znalazła drogę do siatki Szmatuły. Nie było w tym winy bramkarza. Po zagraniu Konstantina Vassiljeva i chaosie w polu karnym, futbolówka spadła pod nogi Romanczuka, a ten huknął nie do obrony. Zdobyty gol uspokoił gospodarzy. Nie atakowali już z taką werwą.

Piast został zdominowany, ale był w stanie się sporadycznie odgryzać. Słabym ogniwem w drużynie gospodarzy był Łukasz Burliga. Zazwyczaj spokojny i opanowany, w sobotni wieczór raził niepewnością. Po jednym z jego zagrań sam w kierunku bramki Kelemena pobiegł Bartosz Szeliga, ale z pomocą miejscowym przyszła zawziętość Jacka Góralskiego. Niespodziewany wybraniec Adama Nawałki, w swoim stylu rzucił się pod nogi rywala. Dopiął swego.

ZOBACZ WIDEO Jacek Zieliński: Podejdziemy do tego meczu tak jak Legia do starcia z Realem (Źródło: TVP S.A.)

{"id":"","title":""}

Początek drugiej połowy to ponownie napór gospodarzy. Tym razem jednak okazji było niewiele. Najgroźniejszą wypracowano w 52. minucie. Z rzutu wolnego z 17. metrów w poprzeczkę uderzył Piotr Tomasik.

Piast nie miał argumentów by wyrównać. Radoslav Latal szukał zatem rozwiązań. Personalne zmiany i korekta taktyki niewiele jednak dały. Gliwiczanie niezbyt często gościli pod bramką Mariana Kelemena. Więcej działo się pod przeciwną bramką. Ponownie pierwsze skrzypce grał bramkarz Piasta. Największy apetyt na gola miał Tomasik, ale tego dnia nie dane mu było zaskoczyć golkipera. Szmatuła rozgrywał dobry mecz.

Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry gospodarze "dobili" przyjezdnych. Po podaniu na wolne pole od Romanczuka, sytuację sam na sam pewnie wykończył Przemysław Frankowski. Wszystko stało się jasne.

Jagiellonia Białystok - Piast Gliwice 2:0 (1:0)
1:0 - Taras Romanczuk 33'
2:0 - Przemysław Frankowski 89'

Składy:

Jagiellonia Białystok: Marian Kelemen - Łukasz Burliga (71' Dmytro Chomczenowskyj), Ivan Runje, Gutieri Tomelin, Piotr Tomasik, Taras Romanczuk, Jacek Góralski, Przemysław Frankowski, Konstantin Vassiljev (89' Damian Szymański), Rafał Grzyb, Fiodor Cernych (78' Karol Świderski).

Piast Gliwice: Jakub Szmatuła - Edvinas Girdvainis (76' Josip Barisić), Uros Korun, Marcin Pietrowski, Hebert, Tomasz Mokwa, Michał Masłowski, Paweł Moskwik (66' Patrik Mraz), Radosław Murawski, Sasa Zivec (59' Martin Bukata), Bartosz Szeliga.

Żółte kartki: Murawski (Piast).

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Widzów: 8260.

Dominik Polesiński z Białegostoku

Źródło artykułu: