Grzegorz Kasprzik ma za sobą bardzo udaną jesień w ekstraklasie. Wiosna zaczęła się dla niego równie dobrze. Wielu uważa go za najlepszego piłkarza gliwickiej jedenastki. On sam daleki jest od takich stwierdzeń. - Cieszę się bardzo, że w wieku 25 lat udało mi się zadebiutować w ekstraklasie. Ja wykonuję tylko swoją pracę. Wcale nie oceniam siebie w takich superlatywach, bo twierdzę, że zawsze można zrobić coś więcej i trzeba się cały czas rozwijać. Ja staram się robić to, co potrafię i to jak najlepiej. Ocenę pozostawiam innym - wyjaśnił bramkarz Piasta w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
25-latek wywalczył sobie miejsce w pierwszym składzie Piasta po przeprowadzce Krzysztofa Kozika do PGE GKS Bełchatów. Wielu twierdzi, że Kasprzik już przerósł umiejętnościami swojego poprzednika. - Jestem zupełnie innym typem bramkarza od Krzysztofa Kozika, który też jest bardzo dobrym fachowcem, bardzo dobrym bramkarzem i naprawdę wykonuje świetną robotę. Miałem okazję z nim trenować w Piaście. Wiele się od niego nauczyłem i na pewno jestem daleki od ocen, że go przerosłem - powiedział skromnie golkiper Piastunek.
Solidna defensywa jest w tym sezonie wizytówką Piasta. Spora w tym zasługa właśnie Grzegorza Kasprzika, który zawsze jest na posterunku, kiedy zajdzie taka potrzeba. On sam nie przypisuje sobie wszystkich zasług za stosunkowo małą liczbę straconych bramek. - Pomagamy sobie w defensywie. Nie tylko linia obrony i bramkarz się tym zajmują, ale także pomocnicy oraz napastnicy. Faktycznie linia defensywy zaczyna się w ataku, gdzie napastnicy wykonują świetną pracę. Uzupełniamy się i dlatego są takie dobre efekty. W defensywie po prostu tworzymy kolektyw - zapewnia golkiper.
Znakomita postawa bramkarza Piasta nie mogła umknąć uwadze obserwatorów innych klubów ekstraklasy. Wydaje się, że po sezonie chętnych do zatrudnienia Grzegorza Kasprzika brakować nie będzie. Zainteresowanie nim już ponoć wykazał Górnik Zabrze. Zawodnik zapewnia jednak, że póki co nie zaprząta sobie tym głowy. - Na razie nie zastanawiam się nad swoją przyszłością. Teraz dla mnie najważniejsze są najbliższe trzy miesiące, te mecze, które przed nami. Jeszcze zostało ich jedenaście. To się teraz dla mnie liczy i nie myślę na razie o żadnym transferze. Kontrakt mam do 2011 roku i tak naprawdę niewiele zależy ode mnie w tej kwestii. Staram się grać, jak najlepiej potrafię w każdym meczu - powiedział.