Ostatni tydzień przed meczem z Rakowem przyniósł w Sosnowcu sporo zamieszania. Najpierw pojawiła się plotka, że ze względu na warunki pogodowe, start rundy wiosennej może się opóźnić. - To jakaś bzdura. Wiedzielibyśmy o tym pomyśle, tymczasem z PZPN nie doszły do nas żadne sygnały - dementuje dyrektor klubu Jerzy Lula. Później pojawił się problem z policją. Stróże prawa ocenili, że Stadion Ludowy jest niewłaściwie przygotowany pod względem bezpieczeństwa i zasugerowali, że mecz z Rakowem powinien się odbyć bez udziału publiczności. Mimo to prezydent miasta, do którego należy ostateczna decyzja, pozwolił na wpuszczenie fanów obu drużyn.
Nic zatem nie stanie na przeszkodzie w rozegraniu niezwykle ważnego dla układu tabeli meczu. Raków ma bowiem tylko punkt przewagi nad Zagłębiem i w przypadku zwycięstwa gospodarzy, uda im się wyprzedzić bezpośredniego rywala. A o tym jak ważny będzie start, mówi trener sosnowiczan Janusz Kudyba. - To niezwykle istotny mecz. Spotkanie z Rakowem, a także dwa następne - z Elaną i Polonią Słubice - pokażą nam o co będziemy grali w tym sezonie.
Wydawało się, że w meczu z Rakowem nie zagra tylko leczący naciągnięte więzadła Arkadiusz Kłoda. Co prawda w sparingu z Ruchem Radzionków na boisku nie było Piotra Smolca, Michała Wróbla i Tomasza Szatana, a w trakcie meczu kontuzji doznał Grzegorz Dorobek, ale trener tłumaczył absencję tych piłkarzy drobnymi urazami. Na kilka dni przed meczem z Rakowem okazało się jednak, że Szatan ma problemy z przywodzicielem i będzie zdolny do gry dopiero w kolejnym spotkaniu z Elaną Toruń. Tym samym ze składu wypadł rozgrywający, ale trener Zagłębia nie traci pewności siebie. - Mam już gotowy awaryjny scenariusz. Kto wie, czy nie będzie ciekawszy od pierwotnego. Zmiana personalna w środku pola będzie niespodzianką, ale myślę że miłą - zapowiada tajemniczo Kudyba.
Kto więc zastąpi na środku pomocy Szatana? Zapowiadana niespodzianka wskazuje, że nie będzie to Krzysztof Bodziony. Być może Kudyba postawi na Mateusza Madeja. Trener Zagłębia jest pod wrażeniem gry tego młodego piłkarza. Wyciągnął go z rezerw, sprawdził w sparingach i namówił zarząd do podpisania z nim profesjonalnego kontraktu. Co więcej, daje do zrozumienia, że grającego do tej pory na środku obrony Madeja, widzi bardziej w roli pomocnika. Na tą pozycję może też zostać cofnięty Michał Filipowicz, który przez większą część kariery grał właśnie jako środkowy pomocnik.
Częstochowianie mają gospodarzom coś do udowodnienia. Jesienią na własnym boisku przegrali z Zagłębiem 0:2, ale od tego czasu wiele się zmieniło. Raków po słabym początku sezonu zatrudnił trenera Leszka Ojrzyńskiego i zaczął szybko piąć się w górę ligowej tabeli. W Sosnowcu wyniki były kiepskie, a debiutujący w sobotę Kudyba to już trzeci trener Zagłębia w tym sezonie.
Jeżeli mielibyśmy sugerować się wynikami zimowych sparingów, to faworytem meczu jest Raków. Drużyna z Częstochowy ograła Piasta Gliwice, ŁKS łódź i GKS Jastrzębie, a tydzień temu rozgromiła Concordię Piotrków Trybunalski aż 5:1. Zagłębie zimą radziło sobie nie najlepiej i choć trzy ostatnie sparingi sosnowiczanie wygrali, to styl tych zwycięstw pozostawia wiele do życzenia. Trener Kudyba tłumaczy to różnicą w filozofii prowadzenia drużyny między nim, a Ojrzyńskim. - Dla wielu trenerów duże znaczenie mają wyniki meczów kontrolnych, ale co z tego, że w sparingach będziemy wszystkich ogrywać, skoro najważniejsza jest liga. Buduję drużynę tak, by forma była rosnąca. Leszek Ojrzyński ma tu swoją filozofię, ja mam swoją, a która okaże się lepsza, pokaże boisko.
Zagłębie Sosnowiec - Raków Częstochowa / sob.14.03.2009 godz. 17:00
Przewidywane składy:
Zagłębie Sosnowiec: Gostomski - Wróbel, Balul, Marek, Pajączkowski, Smolec, Madej, Dorobek, Pietrzak, Myśliwy, Filipowicz.
Raków Częstochowa: Pyskaty - Mastalerz, Gołąb, Jankowski, Kowalczyk, Rogalski, Orzechowski, Lenartowski, Bielecki, Foszmańczyk, Korytkowski.