Premier League: Chelsea nowym liderem
Chelsea pokonała w jedynym niedzielnym meczu Premier League Middlesbrough (1:0) i została liderem angielskiej ekstraklasy.Antonio Conte w piątym z rzędu meczu Premier League postawił na dokładnie taką samą jedenastkę. Trudno się dziwić, ponieważ wszystkie poprzednie spotkania Chelsea zwyciężyła nie tracąc nawet bramki. Jubileusz w tym pojedynku obchodził Eden Hazard, który wystąpił w Premier League po raz 150.
Pierwsza połowa nie była wybitna. Było dużo walki, gospodarze nie oddali ani jednego celnego strzału, a goście prowadzili 1:0. Jednak zanim padł gol, to fantastyczną interwencją popisał się Victor Valdes. Opuszkami palców sparował strzał Pedro Rodrigueza z jedenastu metrów.Jednak cztery minuty przed przerwą Chelsea już wygrywała. Po rzucie wolnym piłka zawisła na czwartym metrze i chociaż obok Diego Costy było trzech graczy Middlesbrough, to reprezentant Hiszpanii najprzytomniej zachował się w tej sytuacji, zdobywając swojego dziesiątego gola w Premier League.
ZOBACZ WIDEO Świetny trik Neymara {ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Druga połowa nie była aż tak ciekawa. Boro zaczęło grać odważniej, jednak oddało w sumie jeden celny strzał przez cały mecz.
Tymczasem wyżej wygrać mogli goście, ale futbolówka po strzale Pedro trafiła w poprzeczkę.
The Blues zwyciężyli po raz szósty z rzędu i zostali liderem Premier League.
Midlesbrough - Chelsea FC 0:1 (0:1)
0:1 - Diego Costa 41'
Składy:
Middlesbrough: Valdes - Barragan, Chambers, Gibson, Fabio (71' Downing) - Traore, Forshaw (89' Leadbitter), Clayton (73' Fischer), de Roon, Ramírez - Negredo.
Chelsea: Courtois - Azpilicueta, David Luiz, Cahill - Moses (89' Ivanović), Kante, Matić, Alonso - Pedro (79' Chalobah), Diego Costa, Hazard (90+2' Oscar).
Żółte kartki: Clayton, Chambers (Middlesbrough) oraz Luiz, Kante, Azpilicueta (Chelsea).
Sędzia: Jonathan Moss.
ZOBACZ WIDEO Przerwana kariera Cezarego Wilka. "Złość miesza się ze smutkiem"
-
Hockley Zgłoś komentarz
strony Boro czy też pozostałych drużyn w poprzednich spotkaniach (Courtois zasypia w trakcie meczów). Niewątpliwie jest to najlepsza Chelsea od czasów Ancelottiego, a może być nawet lepsza od tej z pierwszej kadencji Mourinho. Momentami jak zaprogramowani, jeszcze bardziej wyrafinowani jak w mistrzowskim sezonie 2014/2015, gdy wygrywali wiele meczów małym nakładem sił. Teraz doszedł styl i maksymalne zminimalizowanie zagrożenia ze strony rywala. Nie można jednak popadać w wielki zachwyt, bo teraz dwa szalenie trudne spotkania. Plan jest jednak prosty. Pokonać Tottenham jako pierwsza ekipa w tym sezonie, a potem wreszcie wywieźć poważne punkty z Etihad i zagrać na nosie Guardioli. Po meczu z City, terminarz w grudniu jest dla Chelsea wymarzony, więc stawka obu najbliższych potyczek jest podwójna. -
Davey Zgłoś komentarz
Tam gdzie Murinho tam słaba gra druzyny.Niech Man UTD zmienia trenera