Pierwsza połowa to absolutna dominacja Tottenhamu Hotspur, chociaż padł w niej wynik 1:1. Koguty od początku rzuciły się do wysokiego pressingu i Chelsea miała problem, żeby wyjść z własnej połowy.
Przewaga została przypieczętowana golem w 11. minucie. Z piłką podciągnął Dele Alli, zagrał przed pole karne do Christiana Eriksena, który oddał potężny strzał z lewej nogi. Thibaut Courtois skapitulował po dziesięciu godzinach.
Kolejne fragmenty to popis gości, którzy nie pozwalali Chelsea na odrobinę swobody. Szybko doskakiwali do rywali i to sprawiało The Blues ogromne problemy.
Tymczasem w 45. minucie Nemanja Matić zagrał przed pole karne do niepilnowanego Pedro Rodrigueza. Hiszpan miał czas, żeby przyjąć piłkę, ustawić sobie ją na prawą nogę, a następnie huknąć nie do obrony z 17 metrów.
ZOBACZ WIDEO Skromna wygrana Rennes - zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]
Druga połowa to zaprzeczenie pierwszej. Chelsea dominowała, była agresywniejsza i efektywniejsza. Już w 51. minucie prowadziła. Diego Costa pociągnął skrzydłem i zagrał płasko w pole karne. Tam zupełnie nieobstawiony był Victor Moses. Jego strzał trącił najpierw Lloris, a następnie Vertonghen.
Tottenham już się nie podniósł i Chelsea wygrała po raz siódmy z rzędu, wracając na fotel lidera. Koguty przegrały pierwszy mecz w sezonie.
Chelsea FC - Tottenham Hotspur 2:1 (1:1)
0:1 - Christian Eriksen 11'
1:1 - Pedro Rodriguez 45'
2:1 - Victor Moses 51'
Składy:
Chelsea: Courtois - Azpilicueta, David Luiz, Cahill - Moses (80' Ivanović), Kante, Matić, Alonso - Pedro (83' Oscar), Diego Costa, Hazard (77' Willian).
Tottenham: Lloris - Dier, Wimmer, Vertonghen - Walker, Wanyama, Dembele, Son (65' Winks) - Eriksen, Alli (73' N'Koudou) - Kane.
Żółte kartki: Luiz, Willian (Chelsea) oraz Dembele (Tottenham).
Sędzia: Michael Oliver.
Żałosne to, że Premiership angażuje się w jakieś akcje LGTB.
Tak jakby ci ludzie byli potrzebującymi, prześladowany Czytaj całość