Premier League: kosmiczne emocje w meczu Fabiańskiego

Getty Images / Christopher Lee / Łukasz Fabiański
Getty Images / Christopher Lee / Łukasz Fabiański

Swansea City wygrała z Crystal Palace 5:4 w meczu 13. kolejki Premier League, chociaż jeszcze w 90. minucie przegrywała 3:4. Niestety aż cztery gole wpuścił Łukasz Fabiański.

Takiego spotkania, jak na Liberty Stadium, z pewnością się nikt nie spodziewał. Był to pojedynek z cyklu o "sześć punktów", ponieważ obie drużyny walczą o utrzymanie w Premier League.

Pierwsza połowa była jeszcze spokojna - z "ledwie" dwoma golami. Najpierw Łukasza Fabiańskiego płaskim strzałem pokonał skrzydłowy Wilfried Zaha, ale odpowiedź Łabędzi nadeszła w 36. minucie. Wówczas bardzo ładnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Gylfi Sigurdsson. Bramkarz nawet nie drgnął w tej sytuacji.

W drugiej odsłonie padło aż 7 bramek i wszystkie po upływie godziny gry. Gdy dubletem popisał się Leroy Fer (w sumie ma już sześć goli na koncie w PL) i Łabędzie prowadziły 3:1, to mało kto sądził, że Crystal Palace jeszcze się podniesie - tym bardziej, że przegrały pięć ostatnich meczów w lidze. Tymczasem w dziewięć minut Orły trzykrotnie pokonały Fabiańskiego i w 84. minucie prowadziły 4:3.

Kiedy minął już doliczony czas gry, to znów nikt nie postawiłby złamanego pensa, że ten mecz obróci się o 180 stopni. Tymczasem Fernando Llorente dwukrotnie pokonał golkipera Crystal Palace i z 3:4 zrobiło się 5:4 dla Swansea City.

Łabędzie wygrały mecz, który zmieniał swoje oblicze w ostatnich fragmentach. Dzięki temu mają trzy punkty straty do bezpiecznej strefy i zajmują przedostatnie miejsce w tabeli. Fabiański niewiele mógł zrobić przy straconych golach, ale jeszcze bardziej "poprawił" swój wynik wśród bramkarzy z największą ilością wpuszczonych bramek.

Ogromny problem z pokonaniem Sunderlandu miał Liverpool FC. The Reds przez 75 minut bili głową w mur, osiągając 79 procent posiadania piłki. Dopiero rezerwowy Divock Origi (zastąpił kontuzjowanego Philippe Coutinho) pokonał Jordana Pickforda. W doliczonym czasie gry pewnie "jedenastkę" wykonał James Milner.

Nadal jak po grudzie idzie mistrzowi Anglii Leicester City. Lisy uratowały remis w pojedynku z beniaminkiem Middlesbrough. W doliczonym czasie gry Islam Slimani zapewnił im punkt, lecz w tabeli Leicester jest dopiero na 13 miejscu.

Wyniki sobotnich meczów 13. kolejki Premier League:

Hull City - West Bromwich Albion 1:1 (0:1)
0:1 - Gareth McAuley 34'
1:1 - Robert Snodgrass 72'

Leicester City - Middlesbrough 2:2 (1:1)
0:1 - Alvaro Negredo 13'
1:1 - Riyad Mahrez (k.) 35'
1:2 - Alvaro Negredo 72'
2:2 - Islam Slimani (k.) 90+4'

Liverpool FC - Sunderland AFC 2:0 (0:0)
1:0 - Divock Origi 75'
2:0 - James Milner (k.) 90+1'

Swansea City - Crystal Palace 5:4 (1:1)
0:1 - Wilfried Zaha 19'
1:1 - Gylfi Sigurdsson 36'
2:1 - Leroy Fer 66'
3:1 - Leroy Fer 68'
3:2 - James Tomkins 75'
3:3 - Jack Cork (sam.) 82'
3:4 - Christian Benteke 84'
4:4 - Fernando Llorente 90+1'
5:4 - Fernando Llorente 90+4'

ZOBACZ WIDEO Borussia - Legia. Niemiecki dziennikarz: To było jak mecze gwiazd!

Komentarze (0)