W szeregach miejscowych na murawę od początku meczu wybiegli pomocnik Kamil Kosowski oraz napastnik Marcin Źewłakow. Zagrali oni w całym meczu. APOEL objął prowadzenie w 33. minucie pojedynku. Golkiper APEP-u sfaulował w szesnastce Chrysisa Michaela. Podyktowany rzut karny na bramkę zamienił sam poszkodowany. Wynik spotkania w 44. minucie podwyższył Żewłakow, który umieścił futbolówkę w siatce uderzeniem z bliskiej odległości.
Niedługo po przerwie, w 50. minucie, były zawodnik Polonii Warszawa mógł ponownie wpisać się na listę strzelców. Nektarios Alexandrou posłał centrę w szesnastkę gości, ale "główka" naszego rodaka minęła słupek. W 78. minucie Żewłakow znalazł się w podobnej sytuacji, lecz i tym razem zabrakło mu dokładności.
Jednak w 82. minucie sprzyjało mu już szczęście. Polski napastnik zdobył swojego drugiego gola w meczu po podaniu Nenada Mirosavljevicia. Jednak na tym nie zakończył się popis Żewłakowa. Cztery minuty przed końcem regulaminowego czasu gry, Konstantinos Charalambides dośrodkował w pole karne, a Polak skierował futbolówkę do bramki. Było to jego siódme trafienie w aktualnym sezonie ligowym. Niedługo potem golkiper APEP-u niepewnie interweniował. Żewłakow próbował pospieszyć z dobitką, ale z bliskiej odległości nie zdołał pokonać Luigiego Genamo.
APOEL Nikozja - APEP Pitsilia 4:0 (2:0)
1:0 - Michael (k.) 33'
2:0 - Żewłakow 44'
3:0 - Żewłakow 82'
4:0 - Żewłakow 86'