Wisła Puławy po historycznej rundzie: Mamy młody zespół

Materiały prasowe / Na zdjęciu: piłkarze Wisły Puławy
Materiały prasowe / Na zdjęciu: piłkarze Wisły Puławy

Pierwszy w historii Wisły Puławy sezon na zapleczu Lotto Ekstraklasy nie układa się po myśli beniaminka. Drużyna zakończyła 2016 rok na miejscu barażowym.

W niecodziennych okolicznościach Wisła Puławy osiągnęła największy sukces w 93-letniej historii klubu. Wszystko wskazywało na to, że Duma Powiśla będzie musiała zmierzyć się z MKS-em Kluczbork o miejsce w I lidze, ale licencji nie otrzymał Zawisza Bydgoszcz i baraże odwołano.

Tuż przed rozpoczęciem tego sezonu na beniaminka spadł duży cios z zaskakującej strony. Po wywalczeniu upragnionego awansu trener Bohdan Bławacki nieoczekiwanie zrezygnował z pracy ze względów rodzinnych. Jego miejsce zajął dotychczasowy asystent - Robert Złotnik.

Mimo wszystko Wisła zaliczyła fenomenalny start rozgrywek. Po trzech kolejkach puławska drużyna była niepokonana, lecz szybko wpadła w olbrzymi kryzys. Seria dziewięciu meczów bez wygranej zepchnęła zespół w dół tabeli. Wisła podniosła się z kolan, jednak po dwóch zwycięstwach znów obniżyła loty i zakończyła 2016 rok na 15. miejscu w tabeli, ale rozegrała o jedno spotkanie więcej od ekip ze strefy spadkowej.

Trener Złotnik często rotował składem. Oprócz wymuszonych roszad decydował się też na zmiany, które miały pomóc podnieść zespół z kryzysu. Tylko jeden piłkarz był niezastąpiony - Iwan Litwiniuk. Łącznie w barwach Wisły wystąpiło dwudziestu pięciu zawodników, z czego czternastu to absolutni debiutanci na zapleczu Lotto Ekstraklasy. - Jest jeden wielki problem od kilkunastu kolejek - to jest problem mentalny. Nie ma co ukrywać - mamy młody zespół, w większości oparty na piłkarzach, którzy grali w II lidze. Wiem, że ci zawodnicy potrafią grać w piłkę. Brakuje im trochę czasu, żeby oswoić się z I ligą. Jestem pewien, że po dobrze przepracowanej zimie wyjdą na boisko i te mecze w rundzie wiosennej będą wyglądały tak, jak w sierpniu - ocenia 39-letni szkoleniowiec.

Jesienią Wisła próbowała oprzeć się na kilku doświadczonych piłkarzach, jak choćby liderze klasyfikacji strzelców Sylwestrze Patejuku, lecz nie do końca zdało to egzamin. - Obecność Sylwka Patejuka, Andrzeja Witana czy Fabiana Hiszpańskiego naprawdę bardzo dużo daje, ale nie aż tyle, żeby można było spokojnie kontrolować przebieg meczów i mieć sześć-osiem punktów więcej - zauważa Złotnik.

ZOBACZ WIDEO Michał Kołodziejczyk: Mecz Legii z BVB? Masakra piłą mechaniczną (źródło: TVP SA)

Komentarze (0)