W ćwierćfinale Lech trafił na krakowską Wisłę. Zwycięski dla Kolejorza dwumecz z Białą Gwiazdą (1:1, 4:2) zapowiadano jako przedwczesny finał Pucharu Polski, a w półfinale rozgrywek ekipa z Poznania znów trafiła na teoretycznie najmocniejszego rywala - Pogoń Szczecin.
Lechici zapewniają jednak, że siła przeciwnika nie ma dla nich znaczenia. - Najważniejsza jest gra naszego zespołu. Możemy wygrać z każdym - twierdzi trener Nenad Bjelica.
- Jeśli chcemy wygrać puchar, to nie ma znaczenia to, na kogo trafiliśmy i z kim zagramy w finale. Każdy z nas myśli o zdobyciu pucharu, ale nie chcemy teraz za dużo o tym rozmawiać. Teraz musimy się skupić na meczu z Jagiellonią, a o pucharze będziemy myśleć wiosną - mówi Darko Jevtić, który był jednym z bohaterów środowego meczu w Krakowie - Chorwat najpierw asystował przy golu Macieja Makuszewskiego na 2:0, a potem sam zdobył bramkę na 3:0.
- Myślałem, że z Pogonią zagramy dopiero w finale. To trudny przeciwnik, ale zrobimy wszystko, by awansować do finału - przekonuje Marcin Robak, czyli były gracz Portowców, a wtóruje mu Dawid Kownacki: - To będzie trudny dwumecz, ale od finału dzielą nas dwa kroki i zrobimy wszystko, by wyeliminować Pogoń i zagrać w finale.
ZOBACZ WIDEO Efektowna wygrana zespołu Glika. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]