Działacze i piłkarze klubu z Warszawy mieli wielkie nadzieje, że w Lidze Mistrzów będzie im szło na tyle dobrze, że do ostatniej kolejki będą w grze o prawo występów w europejskich pucharach na wiosnę. Wojskowym ta sztuka się udała, w środę zagrają o zwycięstwo, które da im przepustkę do fazy pucharowej Ligi Europy.
Kibice Legii nie mogą być jednak spokojni o wynik, bo w piątkowy wieczór - po okresie solidnej gry i wywalczeniu dwubramkowego prowadzenia w meczu z Wisłą Płock, w poczynania warszawskich piłkarzy wkradło się rozprężenie, które doprowadziło do straty dwóch goli i w konsekwencji cennych, ligowych punktów. Legioniści do szatni schodzili ze spuszczonymi głowami, a trener Jacek Magiera - mówiąc oględnie - nie wyglądał przed kamerą stacji Canal Plus jak najszczęśliwsza osoba na stadionie. Stołeczni piłkarze ostatni test przed meczem o wszystko w Lidze Mistrzów ze Sportingiem Lizbona niestety oblali.
Sporting natomiast w sobotni wieczór nie miał większych problemów z pokonaniem ligowego średniaka - Vitorii Setubal. Zespół z Lizbony wygrał 2:0 dzięki golom strzelonym jeszcze w pierwszej połowie. Najpierw na listę strzelców wpisał się William Carvalho, a później Bruno Cesar. Później lizbończycy kontrolowali wydarzenia na boisku. Sporting dzięki zwycięstwu zbliżył się w tabeli do lidera i lokalnego rywala - Benfiki, który nieoczekiwanie przegrał z Maritimo.
Mecz Legia Warszawa - Sporting Lizbona w najbliższą środę o godzinie 20:45.
ZOBACZ WIDEO Świetny mecz Piotra Zielińskiego przeciwko Interowi - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]
Oglądaj rozgrywki Liga Portugal na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)