LM: Sevilla tym razem nie wygra Ligi Europy. Hiszpanie wyeliminowali zespół Macieja Rybusa

PAP/EPA /  	PAP/EPA/IAN LANGSDON
PAP/EPA / PAP/EPA/IAN LANGSDON

Sevilla FC, która w 2014, 2015 i 2016 roku triumfowała w Lidze Europy, wywalczyła awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Po remisie 0:0 z Olympique Lyon Hiszpanie w tabeli grupy H zajęli drugie miejsca za Juventusem Turyn.

W jednym z najważniejszych meczów w tej rundzie Maciej Rybus usiadł na ławce rezerwowych i nie dostał szansy gry od trenera, a miejsce po lewej stronie defensywy zajął bardziej doświadczony Jeremy Morel. Olympique do awansu potrzebował zwycięstwa i to różnicą dwóch goli, co oznaczało, że zespół czeka arcytrudne zadanie.

Pierwsza połowa rywalizacji nie była pasjonującym widowiskiem, a żadna z drużyn nie osiągnęła wyraźnej przewagi, jednak kilka akcji warto odnotować. Po pierwsze, Vitolo w sytuacji sam na sam z Anthony'm Lopesem oddał strzał w słupek, a następnie Sevillę dwukrotnie uratowała poprzeczka! Najpierw minimalnie niecelnie główkował Corentin Tolisso, później na konstrukcji bramki piłka zatrzymała się po technicznym strzale Mathieu Valbueny. Nie zabrakło też kontrowersji - arbiter Jonas Eriksson nie podyktował karnego dla gości, gdy w polu karnym po starciu z rywalem upadł szarżujący Vitolo.

Po przerwie zarysowała się przewaga drużyny Bruno Genesio, z której niewiele jednak wynikało. Dwoił się i troił niezwykle aktywny Valbuana, ale miał zbyt małe wsparcie w partnerach. Precyzji i szczęścia w wykańczaniu akcji brakowało w środę Alexandre'owi Lacazette. Sevilla ograniczała się do obrony dostępu do własnej bramki i z tego zadania jej defensorzy wywiązywali się bez zarzutu.

Zawodnicy Lyonu do końca tylko bili głową w mur i ostatecznie wiosną wystąpią tylko w Lidze Europy. Sevilla tym razem tych rozgrywek nie wygra, za to wreszcie będzie miała szansę zaistnieć w fazie pucharowej Champions League. Zespół Jorge Sampaoliego nie zostanie rozstawiony w losowaniu par 1/8 finału, ponieważ w tabeli grupy finiszował za Juventusem.

Wielkiej historii nie było w meczu Starej Damy z Dinamem. Chorwaci walczyli w Turynie tylko o prestiż i nie mieli wiele do powiedzenia. Po pierwszej połowie nie przegrywali dzięki świetnej dyspozycji bramkarza Dominika Livakovicia, ale po zmianie stron dwukrotnie nie powstrzymali Bianconerich.

Wynik otworzył Gonzalo Higuain, który oddał mocny strzał przy słupku z kilkunastu metrów po akcji Mario Leminy, a złudzeń przyjezdnych pozbawił stoper Daniele Rugani, oddając precyzyjne uderzenie głową po centrze Miralema Pjanicia z rzutu rożnego.

Uwagę kibiców Juventusu zwrócił powrót do gry po ponad miesięcznej przerwie Paulo Dybali. Argentyńczyk zdołał wyleczyć kontuzję i pojawił się na murawie na końcowe 10 minut.

Olympique Lyon - Sevilla FC 0:0

Składy:

Lyon: Lopes - Rafael, Yanga-Mbiwa, Diakhaby, Morel - Darder (72' Cornet), Gonalons, Tolisso (78' Grenier) - Ghezzal (65' Fekir), Lacazette, Valbuena.

Sevilla: Rico - Mercado, Pareja, Rami - Mariano, N'Zonzi, Iborra, Escudero - Vitolo, Sarabia (65' Ben Yedder), Nasri (87' Kranevitter).

Żółte kartki: Gonalons, Yanga-Mbiwa (Lyon) oraz Sarabia, Nasri, Mercado (Sevilla).

Sędzia: Jonas Eriksson (Szwecja).

Juventus Turyn - Dinamo Zagrzeb 2:0 (0:0)
1:0 - Higuain 52'
2:0 - Rugani 73'

Składy:

Juventus: Neto - Benatia, Rugani, Evra - Cuadrado, Lemina, Marchisio (74' Sturaro), Pjanić (80' Dybala), Asamoah - Higuain, Mandzukić (85' Hernanes).

Dinamo: Livaković - Situm, Sigali, Schildenfeld, Pivarić - Moro (85' Matel), Knezević, Gojak (57' Fiolić) - Soudani (74' Stojanović), Corić, Fernandes.

Żółte kartki: Higuain, Evra (Juventus) oraz Corić (Dinamo).

Sędzia: Anthony Taylor (Anglia).

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Juventus Turyn 6 4 2 0 11:2 14
2 Sevilla FC 6 3 2 1 7:3 11
3 Olympique Lyon 6 2 2 2 5:3 8
4 Dinamo Zagrzeb 6 0 0 6 0:15 0

ZOBACZ WIDEO Sergio Ramos uratował Real na Camp Nou! Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (0)