Adam Buksa: Plan wypalił prawie w stu procentach
KGHM Zagłębie Lubin zremisowało przedostatni mecz w 2016 roku 1:1 z Pogonią Szczecin. - Niewiele zabrakło, żeby nasz plan wypalił w stu procentach - powiedział Adam Buksa.
Przed przerwą KGHM Zagłębie Lubin praktycznie nie atakowało Pogoni Szczecin. Jeden strzał z rzutu wolnego Jakuba Tosika to za mało, by powiedzieć, że wyżej notowana drużyna zagrażała Portowcom. Lubinianie byli zdyscyplinowani na własnej połowie, ale ich ofensywa praktycznie nie istniała.
- Mieliśmy swój plan na ten mecz i konsekwentnie go realizowaliśmy. W pierwszej połowie chcieliśmy oddać pole rywalom i poczekać na nich na własnej połowie. Nastawiliśmy się na kontrataki - wyjawił Adam Buksa, napastnik KGHM Zagłębia Lubin.Trener Piotr Stokowiec był zadowolony z postawy podopiecznych w drugiej połowie. Miedziowi przestali trzymać się kurczowo własnej połowy i nie było już elementu, w którym Pogoń dominowała.
- Ruszyliśmy do przodu. Pogoń przestała mieć swobodę w operowaniu piłką i to nam się opłaciło. Presja zadziałała i wyszliśmy na prowadzenie. Niewiele zabrakło, żeby nasz plan wypalił w stu procentach. Po golu zwycięstwo było blisko - przypomniał autor bramki.
ZOBACZ WIDEO Malarz: Kibic nie męczy się już na naszych meczachOstatnim wyzwaniem Zagłębia w 2016 roku będzie mecz z Piastem Gliwice. Po pojedynku w Szczecinie zostali nad Pogonią w tabeli Lotto Ekstraklasy.
- Wydaje mi się, że podział punktów był sprawiedliwym wynikiem. Pogoń była stroną przeważającą w pierwszej połowie. Po przerwie gra wyrównała się. Trochę boli bramka, którą straciliśmy szybko po zdobyciu swojej, ale patrząc na mecz całościowo, jego wynik nikogo nie skrzywdził.