Radosław Murawski: Legia pokazała nam miejsce w szeregu
Niedowierzanie, żal, smutek - te wszystkie emocje towarzyszyły kapitanowi Piasta Gliwice, Radosławowi Murawskiemu po porażce 1:5 z Legią Warszawa w 19. kolejce Lotto Ekstraklasy.
Wydawało się, że nawet przy stanie 0:2 gospodarze są w stanie odrobić straty. Na bramkę Arkadiusza Malarza sunęły kolejne ataki, ale mistrzowie Polski zdołali się wybronić, a potem dołożyli jeszcze trzy gole. - Legia nas trochę podpuściła i potem skarciła. My przecież z każdą minutą czuliśmy, że jesteśmy coraz mocniejsi, ale goście nas stonowali i pokazali miejsce w szeregu - nie ukrywał młodzieżowy reprezentant Polski.
Gdy utrzymywał się wynik bezbramkowy, to Jakub Rzeźniczak zagrał ręką we własnym polu karnym, lecz sędzia nie wskazał na "wapno". A dla gliwiczan ten mecz mógłby się wtedy inaczej ułożyć. - My możemy sobie gdybać, ale nie oszukujmy się... To jest Legia Warszawa i sędzia czegoś takiego nie gwizdnie. Oczywiście nie piję tutaj do tego, że wszyscy arbitrzy sędziują pod Legię, ale są sytuacje na boisku, które są bardzo śmieszne. Pomimo wyniku 0:5, jak widzę jakiś faul, to jest to dla mnie śmieszne i pod nosem się uśmiecham, ale do śmiechu mi nie jest. Takie zachowanie wpływa niekorzystnie na całą drużynę i później jest ogromne wkurzenie i buzuje się w środku - zakończył 22-letni pomocnik.
ZOBACZ WIDEO Sonda SPORT.TVP.PL: co piłkarze Legii zapamiętają z Ligi Mistrzów? (źródło: TVP SA)