To na stadionie Legii prowadzony przez Franciszka Smudę Widzew Łódź odwracał losy walki o mistrzostwo Polski. To przy Łazienkowskiej 3 "Franz" doznawał największych upokorzeń w trenerskiej karierze. To prowadzona przez niego Odra Wodzisław Śląski potrafiła uciszyć obiekt Wojskowych, choć była skazana na pożarcie. To po meczu z Legią w Warszawie dobiegła końca jego druga kadencja w Wiśle Kraków.
Zmiana warty
Niedzielne starcie będzie już 18. Smudy przeciwko Legii na Stadionie Wojska Polskiego. "Franz" zadebiutował przy Łazienkowskiej 3 jako trener Stali Mielec w sezonie 1993/1994 i trzy pierwsze wyjazdowe pojedynki z Legią przegrał do zera. Karta odwróciła się dopiero w 31. kolejce sezonu 1995/1996.
W połowie lat '90 XX wieku ekstraklasa miała dwie prędkości: walczących o tytuł Legii i Widzewa oraz reszty. Na cztery kolejki przed końcem kampanii 1995/1996 liderem tabeli była broniąca tytułu Legia, ale Widzew Smudy wyprzedzała tylko dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu. Rozegrany 22 maja 1996 roku miał w praktyce zadecydować o mistrzostwie Polski.
ZOBACZ WIDEO Juventus ucieka po mistrzostwo. Udany występ Szczęsnego - zobacz skrót mecz Juventus - AS Roma [ZDJĘCIA ELEVEN]
Wszystko układało się po myśli Legii, która od 53. minuty prowadziła 1:0 po bramce Tomasza Wieszczyckiego, ale ostatecznie ze zwycięstwa cieszyli się goście, którzy wygrali po golach Marka Koniarka i Piotra Szarpaka. Łodzianie pokazali wtedy słynny "widzewski charakter", ale to było nic w porównaniu z tym, co wydarzyło się rok później...
Łazienkowska 2/3
Rozegrane 19 czerwca 1997 roku spotkanie Legia - Widzew to dla wielu mecz wszech czasów polskiej ligi. To pojedynek, o którym powiedziano już wszystko. Spotkanie, o którym powstały filmy dokumentalne. Mecz, którym straszy się małych kibiców Legii, a małym kibicom Widzewa opowiada się o nim jak o przygodach Pana Wołodyjowskiego i Onufrego Zagłoby - ku pokrzepieniu serc, że drzewiej bywało lepiej.
Na kolejkę przed końcem sezonu 1996/97 broniący tytułu Widzew jechał do jaskini lwa, czyli na Łazienkowską właśnie. Drużyna Smudy miała jeden punkt przewagi nad Wojskowymi, a do 88. minuty przegrywała w Warszawie 0:2 po golach Cezarego Kucharskiego i Sylwestra Czereszewskiego.
Taki wynik gwarantował gospodarzom pozycję lidera i właściwie odzyskanie mistrzostwa Polski, ale Legia wypuściła triumf z rąk. W podstawowym czasie gry kontaktową bramkę zdobył Sławomir Majak, a w doliczonym czasie bezradnego Grzegorza Szamotulskiego pokonali Dariusz Gęsior oraz Andrzej Michalczuk i Widzew w praktyce mógł cieszyć się ze zdobycia mistrzostwa na oczach kibiców Legii. Drugi raz z rzędu.
Cupiał nie wytrzymał
Latem 1998 roku Smuda objął Wisłę Kraków w celu zbudowania za pieniądze "Tele-Foniki" hegemona, który zdominuje ekstraklasę. Biała Gwiazda wygrała ligę w cuglach, mając aż 17 punktów przewagi nad Widzewem i Legią. Rywale byli tylko tłem dla wielkiej Wisły. Przy Łazienkowskiej 3 krakowianie wygrali 2:1 po golach Radosława Kałużnego. Tamten mecz nie miał wielkiego znaczenia dla układu tabeli - Wisła miała nad Legią aż 20 punktów przewagi - ale miał wymiar prestiżowy: Biała Gwiazda czekała na zwycięstwo przy Łazienkowskiej 3 aż dziesięć lat.
Historia rywalizacji Smudy ze stołeczną drużyną nie jest jednak napisana samymi triumfami. To na stadionie Legii "Franz" doznał największym upokorzeń w karierze szkoleniowej. Po odejściu z Wisły Smuda sam pracował w Legii (1999-2001), by przed sezonem 2001/2002 wrócić na Reymonta 22, a jego druga kadencja w krakowskim klubie dobiegła jednak końca po wyjazdowym spotkaniu z Legią. 15 marca 2002 roku Wojskowi pokonali Białą Gwiazdę po golu Bartosza Karwana i kilka dni później decyzją Bogusława Cupiała Smudę zastąpił Henryk Kasperczak.
W latach 2002-2004 Smuda aż trzykrotnie obejmował walczący o przetrwanie Widzew, a jedna z jego wizyt z tym klubem przy Łazienkowskiej 3 zakończyła się klęską 0:6. Z kolei, gdy po raz ostatni gościł na stadionie Legii w roli trenera Wisły, gospodarze rozbili Białą Gwiazdę aż 5:0.
Pierwszy taki debiut
W niedzielę Smuda zadebiutuje w roli trenera drużyny ekstraklasy już po raz czternasty, ale nigdy wcześniej nie robił tego w takich okolicznościach. Po raz pierwszy zespół "Franza" premierowy mecz pod jego wodzą rozegra z aktualnym mistrzem Polski i to na jego terenie.
Franciszek Smuda przeciwko Legii w Warszawie - mecze w ekstraklasie:
Sezon | Mecz | Wynik |
---|---|---|
1993/1994 | Legia - STAL MIELEC | 3:0 |
1994/1995 | Legia - STAL MIELEC | 2:0 |
1994/1995 | Legia - WIDZEW ŁÓDŹ | 2:0 |
1995/1996 | Legia - WIDZEW ŁÓDŹ | 1:2 |
1996/1997 | Legia - WIDZEW ŁÓDŹ | 2:3 |
1997/1998 | Legia - WIDZEW ŁÓDŹ | 3:1 |
1998/1999 | Legia - WISŁA KRAKÓW | 1:2 |
2001/2002 | Legia - WISŁA KRAKÓW | 1:0 |
2002/2003 | Legia - WIDZEW ŁÓDŹ | 2:0 |
2003/2004 | Legia - WIDZEW ŁÓDŹ | 6:0 |
2004/2005 | Legia - ODRA WODZISŁAW ŚLĄSKI | 0:1 |
2005/2006 | Legia - ZAGŁĘBIE LUBIN | 1:0 |
2006/2007 | Legia - LECH POZNAŃ | 3:2 |
2007/2008 | Legia - LECH POZNAŃ | 0:1 |
2008/2009 | Legia - LECH POZNAŃ | 1:1 |
2013/2014 | Legia - WISŁA KRAKÓW | 2:2 |
2013/2014 | Legia - WISŁA KRAKÓW | 5:0 |
... | ||
Bilans: | 5-2-10 |