Franciszek Smuda: Lubię, gdy jest adrenalina

PAP / Bartłomiej Zborowski
PAP / Bartłomiej Zborowski

- Kandydatów do degradacji jest wielu. Mi pasuje trudna sytuacja, lubię, jak jest adrenalina - mówi Franciszek Smuda, nowy trener Górnika Łęczna po porażce 0:5 z Legią.

- Mam podsumować mecz? Proponuję, żebyśmy od razu przeszli do pytań, to najlepsze rozwiązanie - tak Franciszek Smuda rozpoczął konferencję prasową po spotkaniu z Legią.

Mimo że jego zespół odniósł najwyższą porażkę w tym sezonie, szkoleniowca nie opuścił dobry humor.

- Lubię tu przyjeżdżać. A dlaczego ma być inaczej, czy to brzydki stadion? - trener odpowiadał w swoim stylu na kolejne pytania.

Później był już nieco bardziej merytoryczny. Najpierw odniósł się do meczu z Legią.

ZOBACZ WIDEO Juventus ucieka po mistrzostwo. Udany występ Szczęsnego - zobacz skrót mecz Juventus - AS Roma [ZDJĘCIA ELEVEN]

- Nie tylko obrona popełniała błędy, robił to cały zespół. Przy normalnie ustawionym zespole nie powinniśmy stracić czterech goli - stwierdził trener. - Potrzebujemy kreatywnych zawodników do środka pomocy. Rewolucji nie będzie. Musimy wzmocnić zespół dwoma lub trzema piłkarzami - kontynuował.

Górnik Łęczna jest na ostatnim miejscu w tabeli.

- To zespół, który może powalczyć w tej lidze. Kandydatów do degradacji jest wielu. Dużo innych zespołów walczy o byt. Nie odmawiam trudnym wyzwaniom. Pracowałem dwa razy w Zagłębiu Lubin, w Odrze Wodzisław, wtedy też było trudno. Mi pasuje, gdy tak jest, gdy jest adrenalina - dodał Smuda.

Legia wygrała z Górnikiem Łęczna 5:0.

Źródło artykułu: