Marcin Wasilewski był w jedenastce Leicester City po raz pierwszy od meczu z FC Porto, który zamykał fazę grupową Ligi Mistrzów. Od czasu do czasu Polak wskakuje do składu mistrza Anglii, ale z reguły szybko z niego wypada. W Boxing Day mógł szybko rozgrzać mięśnie i wprowadzić się w mecz, ponieważ przez kwadrans przeważał Everton. Problem w tym, że drużyna z Liverpoolu atakowała schematycznie, pchając piłkę prawym skrzydłem. Lisy szybko to odkryły i zneutralizowały, podobnie jak napastnika Romelu Lukaku.
Po 15 minutach gra wyrównała się, ale nie zachwycała. Leicester City zrewanżowało się strzałami Andy'ego Kinga, Marca Albrightona oraz Daniela Amarteya. Tylko jeden z nich był celny i w 30. minucie trenerzy wysłali rezerwowych na rozgrzewkę. Szczególnie piłkarze ofensywni mogli być zmienieni w każdej chwili, ponieważ ich obecność na boisku nie dawała frajdy kibicom.
Pierwszy zmienił Claudio Ranieri, który zdjął z boiska Shinjiego Okazakiego, a wprowadził Danny'ego Drinkwatera. To jednak Everton rozpoczął lepiej drugą połowę i w 51. minucie wyszedł na prowadzenie 1:0. Mocno pomogli rywale, którzy pozwolili, by wykop bramkarza Joela Roblesa przeleciał blisko 100 metrów i padł łupem Kevina Mirallasa. Sytuację próbował ratować Wasilewski, ale ofensywny piłkarz zdążył wcześniej wygrać pojedynek sam na sam z Kasperem Schmeichelem.
W 64. minucie menedżer Lisów wykorzystał komplet zmian. Wprowadzony Leonardo Ulloa ledwo wszedł na boisko, a już oddał najgroźniejsze uderzenie głową z 10. metra. Prowadzenie Evertonu ratował Robles. Drużyna z Liverpoolu zorganizowała się w obronie i od tego momentu jedyna statystyka, jaką odwracali mistrzowie Anglii, było posiadanie piłki.
Wynik na 2:0 ustalił w doliczonym czasie Lukaku, który najpierw zabrał piłkę Simpsonowi, następnie wymanewrował Wasilewskiego i uderzył obok Schmeichela do siatki.
Porażka z Evertonem to dziewiąta w sezonie Lisów. Poprzedni mecz u siebie wygrały 4:2 z Manchester City, ale nie potrafiły pójść za ciosem ani na wyjeździe, ani po powrocie na własny stadion. W 18 kolejkach Premier League tyle samo razy zdobyły punkty i zostały pokonane.
Leicester City - Everton 0:2 (0:0)
0:1 - Kevin Mirallas 51'
0:2 - Romelu Lulaku 90'
Składy:
Leicester: Kasper Schmeichel - Danny Simpson, Wes Morgan, Marcin Wasilewski, Ben Chilwell - Demarai Grey (64' Leonardo Ulloa), Andy King (64' Riyad Mahrez), Daniel Amartey, Marc Albringhton - Islam Slimani, Shinji Okazaki (46' Danny Drinkwater).
Everton: Joel Robles - Mason Holgate, Ashley Williams, Ramiro Funes Mori - Seamus Coleman, Idrissa Gueye, Gareth Barry (68' Tom Davies), Leighton Baines - Aaron Lennon (88' Tom Cleverley), Kevin Mirallas (76' Ross Barkley) - Romelu Lukaku.
Żółte kartki: Simpson, Drinkwater (Leicester).
Sędzia: Stuart Attwell.
[multitable table=700 timetable=10727]Tabela/terminarz[/multitable]
ZOBACZ WIDEO Lotto Ekstraklasa zapadła w zimowy sen. Kto zaskoczył, kto rozczarował?