- Na pewno nie będę traktował meczu z Polonią jako rewanżu czy zemsty, nie będę się jakoś specjalnie czuł. No chyba, że ze względu na debiut w Lechii, który przez kontuzję mocno się opóźnił - powiedział Gazecie Wyborczej Jakub Zabłocki.
Jak 25-letni napastnik zareagował na wiadomość o zwolnieniu przez bytomski klub trenera Marka Motyki? - Jestem zaskoczony i to mocno. Rozmawiałem z chłopakami z Polonii i byli w lekkim szoku. Na początku sezonu Polonia także grała słabo, zdobyła tylko jeden punkt i nikt nie myślał o zmianie trenera. W sumie jesienią graliśmy dobrze, sprawialiśmy niespodzianki, choć wszyscy typowali nas do spadku. Za nami dopiero trzy kolejki wiosny, a wiadomo, że początek rundy rewanżowej bywa różny. Dziwię się więc, że trener tak szybko został zwolniony, ale to już teraz nie moja sprawa - stwierdził.
Zabłocki jest gotów pomóc sztabowi szkoleniowemu Lechii w rozpracowaniu bytomian. - Na razie trener Zieliński nie prosił mnie jeszcze o jakieś wskazówki, ale jestem przygotowany na pytania. Jestem przekonany, że Polonia będzie starała się długo utrzymywać przy piłce, co zresztą dobrze jej wychodzi. No i nastawi się na grę z kontry, więc trzeba być czujnym - dodał.
25-letni napastnik czeka na niedzielne spotkanie ze sporymi nadziejami. - Po meczu z Polonią będzie dwutygodniowa przerwa w lidze, dlatego chcę się bardzo dobrze zaprezentować, a później w treningach potwierdzać swoją przydatność. Jestem przygotowany do walki o miejsce w składzie. Będzie ona zresztą zacięta na wszystkich pozycjach, bo oprócz mnie po kontuzjach wracają także Karol Piątek, Marko Bajić czy Artur Andruszczak - zakończył.
Zarówno Lechia, jak i Polonia mają obecnie 22 punkty na koncie i plasują się tuż nad strefą zagrożoną spadkiem. Bezpośrednie starcie tych drużyn będzie miało zatem spore znaczenie dla układu dolnych rejonów tabeli.