Aleksandar Prijović został przedstawiony jako nowy zawodnik PAOK-u w poniedziałek. Wicemistrz Grecji zapłacił za niego Legii 2,2 mln euro, ale 10 procent z tej kwoty trafi do tureckiego Bolusporu, z którego mistrz Polski pozyskał Szwajcara - tak wynika z umów między klubami.
Prijović związał się z PAOK-iem 4,5-letnim kontraktem, który - jak ujawnił sport24.gr - gwarantuje mu roczne zarobki w wysokości 850 tys. euro. To dwukrotnie więcej niż inkasował w Legii, ale też o połowę mniej, niż mógł zarabiać w Chinach. Żaden piłkarz w Lotto Ekstraklasie nie może liczyć na roczną pensję w wysokości 850 tys. euro.
Transfer 27-latka został sfinalizowany w ciągu kilku dni. W minionym tygodniu PAOK zdecydował się na pozyskanie go z Legii, a w weekend rozmowy zostały sfinalizowane. Prijović był numerem jeden na liście życzeń klubu z Salonik, jeśli chodzi o wzmocnienie ataku.
Szwajcar przyjął ofertę PAOK-u z dużym entuzjazmem, a wpływ na to miało nie tylko atrakcyjne wynagrodzenie, ale też to, że Prijović tak naprawdę nie chciał opuszczać Europy, a teraz przeniósł się bliżej Belgradu.
Legia zagwarantowała sobie zysk z kolejnego transferu Prijovicia, a sport24.gr podaje, że w kontrakcie Szwajcara z PAOK-iem zawarto klauzulę odejścia w wysokości 10 mln euro.
Prijović był zawodnikiem Legii od lipca 2015 roku. Dla stołecznej ekipy strzelił 24 gole i zaliczył 13 asyst w 72 występach. Nie zawsze grał od pierwszego gwizdka, więc ten bilans robi naprawdę dobre wrażenie - miał udział w bramce Legii co 113 rozegranych minut.
ZOBACZ WIDEO Sevilla - Real. Znakomita końcówka gospodarzy (zobacz skrót) [ZDJĘCIA ELEVEN]
Legia Warszawa powinna zatrzymać Aleksandara Prijovicia za wszelką cenę? 
na Instagramie 
na Facebooku 
A co ma do tego Belgrad skoro to jest Szwajcar :)
Prijo, powodzenia.