Michał Pazdan: Pescara to nie jest dla mnie szczyt marzeń

- Jeśli trafi się oferta satysfakcjonująca klub i mnie, to będę mógł odejść. Gram w Legii, ale mam też swoje lata i chciałbym spróbować sił w silniejszej lidze - mówi Michał Pazdan w rozmowie z portalem legionisci.com.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
PAP / PAP/Bartłomiej Zborowski

Michał Pazdan nie ukrywa, że chciałby spróbować sił w mocniejszej lidze i godnie przy tym zarobić, ale nie ma zamiaru odchodzić z Legii za wszelką cenę. Reprezentant Polski już latem miał ofertę m.in. z niemieckiego Ingolstadt 04, ale ostatecznie został przy Łazienkowskiej 3, by w październiku podpisać nowy kontrakt, który gwarantuję mu zarobki porównywalne z tymi, jakie miałby w klubie z Audi Sportpark.

- Moje położenie właściwie się nie zmienia. Jeśli trafi się oferta satysfakcjonująca klub i mnie, to będę mógł odejść. Gram w Legii, ale mam też swoje lata i chciałbym spróbować sił w silniejszej lidze - mówi Pazdan portalowi legionisci.com i dodaje: - Chcę się sprawdzić, rozwijać, tym bardziej, że od dziesięciu lat gram w ekstraklasie. Jestem jednak w profesjonalnie zorganizowanym klubie. Jak rozmawiam na kadrze z kolegami z drużyn zagranicznych o tym, jak trenują, jakie mają warunki, jak wygląda organizacja, to Legia jest już na europejskim poziomie. Z drugiej strony, po to gra się w piłkę, by grać jak najwyżej. Mam jednak ten komfort, że mogę sobie spokojnie wybierać. Nie mam przy tym ciśnienia, że wstaję rano i sprawdzam telefon, czy przyszła wiadomość o ofercie. Nic na siłę.

W ostatnich tygodniach wiele mówiło się o zainteresowaniu Pazdanem włoskiej Pescary, ale wychowanek Hutnika Kraków nie jest przekonany do tego kierunku: - Myślę, że ich nie stać, by wyłożyć za mnie odpowiednie pieniądze. Nie oszukujmy się też, że Pescara jest szczytem moich marzeń.

ZOBACZ WIDEO Cagliari - Genoa. Wysokie zwycięstwo gospodarzy, grał Bartosz Salamon. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]

Michał Pazdan powinien:

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×