Franciszek Smuda: To jeszcze nie jest to, co powinniśmy grać

PAP / Wojciech Pacewicz
PAP / Wojciech Pacewicz

Podczas zimowych przygotowań Franciszek Smuda poznaje zespół Górnika Łęczna, którego wiosną ma uchronić przed spadkiem z Lotto Ekstraklasy.

Doświadczony Franciszek Smuda został trenerem Górnika Łęczna w grudniu, tuż przed ostatnim meczem w 2016 roku. Przerwa zimowa to więc okazja, by mógł on bardziej wnikliwie ocenić swoich podopiecznych. Zielono-czarni mają już za sobą pierwsze zgrupowanie w Uniejowie. - Pracowaliśmy przede wszystkim nad wytrzymałością ogólną, bo w tym pierwszym tygodniu to było dla nas najważniejsze. Uważam, że jest dobra atmosfera. Na razie nie widziałem tu żadnych grup. Jest to zespół, który wspólnie, razem, zwarcie żyje - w rozmowie z klubową telewizją Górnika ocenia były selekcjoner reprezentacji Polski.

Górnik rozegrał tej zimy trzy mecze sparingowe z pierwszoligowcami. Sztab szkoleniowy rotuje składem w tych spotkaniach, więc wyniki schodzą na dalszy plan. - To jeszcze nie jest to, co powinniśmy grać w sezonie. Te sparingi dają nam poznać się bliżej. Każda jedenastka gra po 45 minut - przyznaje Smuda.

Jeszcze w tym tygodniu łęczyńska ekipa wyruszy na kolejny obóz - przez dwa tygodnie będzie szlifować formę w Hiszpanii. Smuda podkreśla, że przede wszystkim chce dać szansę zaprezentowania swoich umiejętności piłkarzom, którzy jesienią bronili barw Górnika. - Raczej oni dostaną szansę, żeby pokazać się do końca stycznia. Na początku lutego będziemy mogli coś powiedzieć na temat kto będzie grał w pierwszej drużynie, a kto nie - wyjaśnia 68-letni trener.

ZOBACZ WIDEO Pewne zwycięstwo i błysk Piotra Zielińskiego. SSC Napoli - Pescara, zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]

Źródło artykułu: