Bezpośrednio po meczu Robert Lewandowski tak skomentował swój wyczyn dla stacji Sky: - To była ostatnia sytuacja, trzeba było próbować wszystkiego. Na szczęście spróbowałem. Widziałem, że róg bramki jest wolny. Nie trafiłem dobrze w piłkę, ale gol jest golem!
W drugiej minucie doliczonego czasu gry polski napastnik w polu karnym, z obrońcą na plecach najpierw przyjął piłkę klatką piersiową, potem podbił sobie prawą nogą i pozwalając piłce dotknąć ziemi i po uderzeniu lewą stopą skierował ją do bramki SC Freiburg. Bayern Monachium dzięki temu szczęśliwie wygrał na wyjeździe 2:1.
Wcześniej Lewandowski, również uderzeniem z powietrza wyrównał na 1:1. Było to w 34. minucie.
Na Facebooku polski snajper napisał zaś: Zawsze graj do końca!
Lewandowski w połowie sezonu strzelił już 14 goli. Do prowadzącego w klasyfikacji najlepszych strzelców Bundesligi Pierre-Emericka Aubameyanga traci dwa gole.
ZOBACZ WIDEO Sevilla - Real. Ronaldo rzucił piłką w rywala [ZDJĘCIA ELEVEN]