Dwie różne połowy w Łomży

Polonia Warszawa nie bez trudu pokonała ŁKS Łomża i tym samym potwierdziła aspiracje do gry w Orange Ekstraklasie. Zespół z Łomży pokazał, że grać potrafi i bliski był urwania punktów Czarnym Koszulom.

Dominik Polesiński
Dominik Polesiński

Początek spotkania dawał odpowiedź wszystkim przybyłym na stadion przy ul. Zjazd, dlaczego Polonia jest w czubie II-ligowej tabeli, a ŁKS w strefie spadkowej. Od pierwszych minut zarysowała się wyraźna przewaga podopiecznych Dariusza Wdowczyka. Piłkarze z Warszawy raz po raz posyłali do napastników prostopadłe, półgórne piłki. Nie przynosiło to jednak pożądanego efektu ponieważ wysoko ustawiona defensywa gospodarzy skutecznie łapała polonistów na spalone. Z czasem Czarne Koszule zaczęły przeprowadzać ataki skrzydłami. Szczególnie aktywny był Daniel Mąka który wykorzystywał swoją szybkość niepokojąc prawą stronę defensywy ŁKS-u.

W 17. minucie Polonia objęła prowadzenie. Krótka wymiana piłek na lewej flance i ostre dośrodkowanie na gola zamienił aktywny od pierwszego gwizdka Jacek Kosmalski. W 29. minucie napastnik Polonii sam tylko wie jak nie podwyższył prowadzenia. Stojąc zupełnie nieobstawiony 3. metry od bramki Pavola Pronaja strzelił po koźle nad poprzeczką. Jednak minutę później goście ponownie cieszyli się z gola. Blok obronny biało-czerwonych został wręcz ośmieszony przez Mąkę który zwiódł defensorów, położył bramkarza i odegrał do Łukasza Piątka, który mocnym strzałem pod poprzeczkę powiększył prowadzenie.

W pierwszych 45. minutach ŁKS nie istniał. U młodych graczy łomżan widać było olbrzymią tremę związaną z debiutanckim, II-ligowym występem. Zupełnie zagubiony był Litwin Nerijus Šulcas, który wręcz potykał się na piłce. Spalił się Adrian Citko, którego poczynania z loży dla VIP-ów obserwował stryj Marek. Najjaśniejszymi postaciami w ekipie gospodarzy byli dwaj środkowi obrońcy Krzysztof Janicki oraz Mikołaj Skórnicki, dzięki którym ŁKS przegrywał do przerwy zaledwie 0:2. Dla wspomnianego Skórnickiego feralna okazała się 43. minuta gry. W powietrznym starciu zderzył się głową z Krzysztofem Bąkiem i w karetce opuścił łomżyński stadion.

Po przerwie pewna swego Polonia spuściła z tonu. Do głosu doszedł ŁKS. Już po pięciu minutach drugiej połowy mogło być 2:2. Najpierw sprytny, mierzony strzał Arkadiusza Dereżyńskiego z największym trudem obronił Mariusz Liberda, a chwilę później półnożycami efektownie uderzał Bułgar Georgij Bizhev - niestety dla miejscowych nad bramką.

Z każdą kolejną minutą pachniało kontaktowym golem. W 61. świetną szansę zmarnował Tomasz Bzdęga. Łomżyński napastnik mając przed sobą jedynie Liberdę nie trafił w piłkę. Trzeba oddać, że to właśnie Bzdęga był w drugiej odsłonie meczu motorem napędowym akcji ŁKS-u, a jego rajdy z piłką siały popłoch w szeregach polonistów.

Łomżanie dopięli swego w 76. minucie. Mocny strzał po długim rogu w wykonaniu Sebastiana Kęski dał jeszcze radę sparować bramkarz Polonii, ale wobec dobitki Bizheva był już bezradny. Kolejne minuty mogły przynieść wyrównanie. Swoje szanse mieli Bzdęga i wprowadzony chwilę wcześniej Artur Łazar, ale ich strzały były niecelne.

W końcówce obudziła się Polonia. Dobre zmiany dali Radosław Gilewicz i Grzegorz Wędzyński, a niewidocznego w całym spotkaniu Grzegorza Piechnę zmienił Piotr Kulpaka. W doliczonym czasie gry ŁKS dobił najlepszy tego dnia na boisku Lumir Sedlacek. Na 20. metrze faulowany został Gilewicz, a etatowy wykonawca stałych fragmentów gry w Polonii, uderzył po ziemi, tuż przy słupku zamieniając rzut wolny na trzeciego gola.

Trzy punkty pojechały do stolicy. Gra Polonii mogła się podobać tylko w pierwszej połowie. W drugiej zdecydowanie dominował ŁKS. Z przebiegu całego spotkania najsprawiedliwszym wynikiem byłby remis, ale dziś więcej szczęścia miała ekipa z Warszawy.


ŁKS Łomża - Polonia Warszawa 1:3 (0:2)
0:1 - Kosmalski 17'
0:2 - Piątek 30'
1:2 - Bizhev 76'
1:3 - Sedlacek 90+3'

Składy:

ŁKS Łomża: Pronaj - Skórnicki (43' Jurgielewicz), Sędrowski (74' Łazar), Stefańczyk, Kęska, Šulcas, Dereżyński, Citko (46' Siara), Janicki, Bizhev, Bzdęga.

Polonia Warszawa: Liberda - Konieczny, Pawlak, Piątek, Piechna (65' Kulpaka), Zasada, Bąk (81' Wędzyński), Kosmalski, Sedlacek, Kuzera, Mąka (61' Gilewicz).

Żółte kartki: Dereżyński , Janicki (ŁKS) oraz Liberda (Polonia).

Sędzia: Marcin Szrek (Kielce)

Widzów: 2800 (w tym ok. 100 z Warszawy)

Najlepszy gracz Polonii: Lumir Sedlacek
Najlepszy gracz ŁKS-u: Georgij Bizhev

Gracz meczu: Lumir Sedlacek

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×