Już w listopadzie na łamach bulwarowej prasy było głośno o Arkadiuszu Onyszce. Wówczas polski bramkarz wdał się w ostrą sprzeczkę w jednej z kawiarń. Zawodnik tłumaczył się wtedy, iż próbował pomóc przyjacielowi, który został potraktowany w niegrzeczny sposób.
W niedzielę Arkadiusz Onyszko wystąpił w całym meczu na wyjeździe przeciwko FC Kopenhaga (1:2). Jednak zaraz po spotkaniu Polak został zatrzymany przez policję. Odwieziono go do Odense, gdzie spędził całą noc w celi. W poniedziałek nasz rodak ma być przesłuchiwany.
Kłopoty bramkarza mają zapewne związek z jego problemami osobistymi. W ubiegłym roku rozstał się on z żoną. Jednak wówczas golkiper wierzył, iż relacje z byłą małżonką będą poprawne ze względu na dwóch synów - Oskara (10 lat) oraz Damiana (15).
- Mam naprawdę dobry kontakt z dziećmi, więc chciałbym się z nimi spotykać najczęściej, jak to możliwe. Kocham je najmocniej na świecie i zrobię wszystko, aby nie mieszać je w zaistniałą obecnie sytuację - twierdził jeszcze w lutym Arkadiusz Onyszko na łamach gazety B.T.
- Zgodziliśmy się z Anną, co do zakończenia naszego związku. Na szczęście jesteśmy nadal młodzi. Ona jest ładną i seksowną kobietą, więc nie będzie miała problemu ze znalezieniem sobie kogoś. Życzę jej wszystkiego najlepszego - dodał wówczas golkiper.
- Potwierdzam, iż zatrzymaliśmy Onyszkę w celu przesłuchania. Nie chodzi o jakieś sprawy z przeszłości, a kwestie bieżące. Nie powiem, o co chodzi. Musimy porozmawiać z bramkarzem i w poniedziałek będziemy gotowi, aby ujawnić więcej szczegółów - powiedział policjant Lars Thede z Fionii.
Media w Danii spekulują, że chodzi o przemoc wobec byłej żony oraz zastraszanie świadka. Jednak sprawa powinna się wyjaśnić już wkrótce. Na razie komentarza w tej kwestii odmówiła Anna Onyszko.