Na głównej płycie Inea Stadionu podopieczni Nenada Bjelicy rozegrali ostatni sparing z III-ligową Elaną Toruń (8:0). - Na dziś nawierzchnia jest bardzo dobra, mimo że mamy mroźną pogodę. Mam nadzieję, że łatwiej nam będzie prowadzić grę, zwłaszcza że w meczu kontrolnym sytuacje stwarzaliśmy podając po ziemi. Tak samo chcielibyśmy robić w spotkaniu ligowym - przyznał Marcin Robak.
Rywal zdaniem napastnika Kolejorza jest nieobliczalny. - Termalica gra bardzo różnie. Potrafi zwyciężyć w Gdańsku, ale też np. przegrać z Górnikiem Łęczna. Z Pogonią Szczecin wygrała u siebie, a na wyjeździe poległa 0:5. Trener Czesław Michniewicz zawsze podkreślał, że aby zwyciężyć w Poznaniu, trzeba tam strzelić gola. Mam nadzieję, że z podobnym nastawieniem piłkarze z Niecieczy wyjdą na boisko również tym razem, bo to by oznaczało, że nie będą się tylko bronić. Otwarty mecz na pewno by nam pomógł.
Robak nie ma jednak wątpliwości - jeśli Lech nie zdobędzie gola odpowiednio szybko, będzie miał kłopoty. - Jeśli długo będzie 0:0, wtedy Termalica zacznie się bronić i liczyć na kontry. Dlatego bardzo ważny będzie dla nas dobry początek. Jedna bramka może sporo zmienić - zaznaczył.
Na temat swoich szans na grę doświadczony napastnik nie chciał zbyt wiele mówić. - Mam odczucia kto zagra. Myślę, że trener też już zna skład - przyznał tylko.
ZOBACZ WIDEO Puchar Anglii: przełamanie Leicester z Kapustką i Wasilewskim w składzie! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]