Do dramatycznego zdarzenia doszło w sobotę przed meczem Serie B między US AS Avellino 1912 i Hellas Werona.
[tag=5330]
Luca Toni[/tag] i Maurizio Setti byli w drodze na stadion, gdy ich samochód został zaatakowany.
- Rozbili szyby i wrzucili do środka butelki - powiedział Sky Sport Italia były piłkarz Fiorentiny, Bayernu i Juventusu.
- To było okropne. Prezes miał na sobie niebieski szalik, więc prawdopodobnie został uznany za kibica. Zostaliśmy otoczeni przez 15 chuliganów, nie przez kibiców czy dobrych ludzi z Avellino - powiedział Toni.
ZOBACZ WIDEO Juventus Turyn wygrał. Miażdżąca przewagę potwierdził po godzinie [ELEVEN SPORTS]
- Zaczęli kopać auto, rozbili okno koło prezesa. Jeden rzucił w niego butelką, na szczęście trafił tylko w brzuch. Nie wiem, co siedzi w głowach tych ludzi. Byłem przerażony. Mój przyjaciel dobrze się spisał i zdołał odjechać mimo tego, że byliśmy otoczeni. Rozczarowujące było to, że 20 metrów dalej byli policjanci, którzy nie zareagowali. Piłka nożna powinna być świętem. To co się stało jest wstydliwe - dodał były reprezentant Włoch.
Hellas Werona przegrała sobotni mecz 0:2 i po 25 kolejkach Serie B zajmuje drugie miejsce w tabeli.