Mariusz Malec ostatni rok spędził w Olimpii Grudziądz. Jest on wychowankiem Ruchu Chorzów, ale nigdy nie zadebiutował w pierwszym zespole Niebieskich. W grudziądzkim klubie rozegrał łącznie 29 spotkań i jego dobra gra zwróciła uwagę skautów Podbeskidzia Bielsko-Biała.
- Widzę, że w wielu klubach tak jest, że łatwiej sprowadzić kogoś spoza klubu i postawić na niego niż na wychowanka, który zawsze musi udowadniać swoją wartość, zawsze jest jeszcze za młody, ma jeszcze czas, a jak ktoś przychodzi to łatwiej się na niego zdecydować i dać mu szansę gry - ocenił Malec.
Nowy piłkarz Podbeskidzia nie ukrywa swoich ambitnych celów. 21-letni stoper chce szybko wywalczyć sobie miejsce w podstawowym składzie. Zadanie będzie miał nieco łatwiejsze, gdyż kontuzjowani są inni środkowi obrońcy Martin Baran i Adam Deja.
- Przychodząc do klubu wiedziałem jaka jest sytuacja obu zawodników i myślę, że szansa na grę jest duża. Nie ukrywam, że przyszedłem tu grać, nie jestem zainteresowany siedzeniem na ławce rezerwowych. Chcę jak najwięcej grać, a jest taka sytuacja, że na tę pozycję aktualnie jest mniejsza konkurencja, dlatego wierzę, że trener na mnie postawi. Muszę tylko na każdym kroku pokazywać swoje atuty i wykorzystać tę szansę - przyznał Malec.
Podbeskidzie Bielsko-Biała rundę jesienną zakończyło na dziewiątej pozycji w tabeli I ligi. Bielszczanie w swoim dorobku mają 25 punktów i do liderującej Chojniczanki Chojnice tracą 11 "oczek".
ZOBACZ WIDEO Puchar Anglii: przełamanie Leicester z Kapustką i Wasilewskim w składzie! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]