Szkoleniowiec Legii Warszawa jest optymistą przed pierwszym spotkaniem.
- Mierzymy się z drużyną młodą, dobrą, potrafiącą grać w ofensywie. Ajax wygrał pięć meczów z rzędu, prezentuje się dobrze. Nie po to graliśmy jednak w Lidze Mistrzów, wygraliśmy ze Sportingiem Lizbona, by dziś się kogoś obawiać. Nasza przygoda trwa dalej. Jesteśmy dobrze przygotowani mentalnie, fizycznie i chcemy awansować do kolejnej rundy - mówi Jacek Magiera.
Ajax to wicelider Eredivisie. W tym roku wygrał wszystkie pięć meczów, stracił tylko jedną bramkę. W tym sezonie Ligi Europy z sześciu spotkań wygrał cztery, dwa zremisował.
- Rywale są w cyklu meczowym, co potwierdzają ich wyniki. Na pewno będą atakować na naszym boisku. Ale my mamy piłkarzy, którzy potrafią utrzymać się przy piłce, wygrać pojedynki jeden na jednego. Mamy plan na to spotkanie, proszę się nie obawiać - uspokaja szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO Wraca Liga Mistrzów. Polacy odegrają kluczowe role?
- Wykonaliśmy ogromną pracę na obozach przygotowawczych w Hiszpanii. Jesteśmy mądrzejsi o sześć spotkań w Lidze Mistrzów. W fazie grupowej mieliśmy bardzo dobre momenty, świetne akcje, punkty, ale i słabe spotkania. To bardzo cenne doświadczenie. Jesteśmy w tym miejscu, gdzie chcieliśmy być w grudniu - analizuje szkoleniowiec mistrzów Polski.
W czwartkowym spotkaniu nie zagra nieuprawniony Artur Jędrzejczyk i kontuzjowany Jakub Rzeźniczak.
- Żałuję, że nie będzie mógł wystąpić Artur, to bardzo dobry zawodnik. Ale mamy obrońców, którzy mogą ich zastąpić i dadzą sobie radę. W zanadrzu jest też kilka innych wariantów. Możemy zagrać trójką obrońców, albo na prawej defensywie z Michałem Kucharczykiem - odpowiada trener. - Forma każdego piłkarza przyprawia mnie o ból głowy. Pozytywny rzecz jasna. W sobotnim spotkaniu ligowym z Akrą Gdynia (1:0) powinno wystąpić jeszcze kilku zawodników, ale mogę wystawić tylko jedenastu - kończy szkoleniowiec.
Legia zagra z Ajaxem w czwartek w Warszawie. Początek o godzinie 21.