Piast Gliwice spisał się solidnie w pierwszej połowie. Grał żwawo, konsekwentnie, a przede wszystkim zdobył gola po strzale Michala Papadopulosa. Drużyna Radoslava Latala mogła śmiało myśleć o drugim w historii zwycięstwie w Szczecinie. Równie często było gorąco pod bramką Jakuba Słowika co jego imiennika Szmatuły.
- Pierwsza połowa była pod nasze dyktando. Pogoń przeważała tylko momentami, ale taki był plan i mieliśmy mecz pod kontrolą. Wiedzieliśmy, że gramy na trudnym terenie. W Szczecinie zawsze jest nam ciężko. Tym razem strzeliliśmy pierwszego gola i czuliśmy, że nie możemy się za mocno podpalić, ani odkryć, a przez to stracić prowadzenie - wspomina Radosław Murawski, kapitan Piasta Gliwice.
Pogoń Szczecin założyła sobie w przerwie, że zagra agresywnie i jak najdłużej utrzyma się w posiadaniu piłki. Piast dał się zdominować i pozwolił gospodarzom stworzyć wiele sytuacji podbramkowych. Efektem były ich dwa trafienia na 2:1.
- Sami prosiliśmy się o te gole - denerwuje się Murawski. - Mieliśmy nawet szansę dobić przeciwnika, ale trafiliśmy w poprzeczkę, a później zabrakło nam pazerności, by zgarnąć piłkę. Nie zrobiliśmy tego, co Pogoń w drugiej połowie, kiedy wyszła na nas wysoko i powiem kolokwialnie, że wgniotła nas do bramki. W końcu strzeliła na 2:1. Przykre, że straciliśmy punkt w 89. minucie po strzale z rzutu karnego, którego moim zdaniem nie było. Uros nie szarpał się, nie faulował, no ale fakty są takie, że była to któraś z rzędu szansa Pogoni i wykorzystała właśnie ją.
Po pierwszym meczu rundy wiosennej Pogoń jest bliżej grupy mistrzowskiej w Lotto Ekstraklasie. Nad Piastem wypracowała sobie siedem punktów przewagi. Przed gliwiczanami kolejne trudne spotkanie z Lechem Poznań.
- Nie mieliśmy powodu do zadowolenia po inauguracji, ale wierzę, że jeszcze spotkamy się z Pogonią w grupie mistrzowskiej. Wciąż możemy tam awansować i niezależnie czy w Gliwicach, czy w Szczecinie, losy meczu będą odwrotne - dodaje kapitan.
Znakomite parady Skorupskiego nie pomogły. Zobacz skrót meczu Inter Mediolan - Empoli FC [ZDJĘCIA ELEVEN]