Dla jasności - piłkarzy o takim samym imieniu i nazwisku jest dwóch. Pierwszy Moussa Dembele, 29-letni Belg występuje w Tottenhamie Hotspur, ale to nie o niego w tym przypadku chodzi. Tym razem chodzi o Moussę Dembele, ale tego o dziewięć lat młodszego, reprezentanta Francji do lat 21, który występuje aktualnie w Celtiku Glasgow.
Francuz zalicza znakomity sezon - w lidze w 23 meczach zdobył dotychczas 13 goli i zaliczył sześć asyst, świetnie prezentował się również na europejskiej scenie. W kwalifikacjach Ligi Mistrzów strzelił dwa gole, a już w fazie grupowej trzykrotnie wpisywał się na listę strzelców. Dwie bramki wbił Manchesterowi City, a jedną Borussii M'gladbach.
Piłkarz zwrócił na siebie uwagę Bayernu Monachium, ale jak się okazuje - nie tylko Bayernu, bo według doniesień "Daily Mirror" jego zakontraktowaniem zainteresowane jest pół angielskiej ligi. Walka o piłkarza będzie więc zawzięta i możemy być pewni, że w grę wchodzić będą ogromne pieniądze. Według wspomnianej gazety transferowa kwota zakręci się w okolicy 35 milionów euro.
Bayernowi bardzo zależy na tym zawodniku, bo działacze monachijskiego klubu upatrują w nim napastnika mającego potencjał najpierw być idealnym zmiennikiem dla Roberta Lewandowskiego, a w przyszłości być jego następcą. Niemcy zdają sobie sprawę, że Lewy chce w przyszłości spróbować gry w innych ligach.
W tym momencie w kadrze Bayernu Monachium nie ma choćby jednego, rezerwowego napastnika z prawdziwego zdarzenia. - Nie potrzebujemy go, bo Lewandowski jest jak maszyna, nie boimy się o jego kontuzje - mówił niedawno Uli Hoeness. Jak się okazuje, działacze mistrza Niemiec mówią swoje, ale swoje robią też w zaciszu klubowych gabinetów.
ZOBACZ WIDEO PA: Manchester City nie dał rady II-ligowcowi [ZDJĘCIA ELEVEN]