Bartosz Kapustka od momentu przejścia do drużyny mistrza Anglii w pierwszym zespole rozegrał raptem trzy mecze w krajowym pucharze. Poza tym - tragedia. Piłkarz nie zaliczył nawet debiutu w Premier League i musiał zadowalać się możliwością grania w drużynie rezerw. Przed kilkoma dniami pojawiła się nawet w mediach teza, że dla Kapustki sezon można uznać za zakończony, bo po odpadnięciu z FA Cup więcej szans na grę z pierwszą drużyną miał nie będzie.
Nie jest żadną tajemnicą, że jedną z osób będących przy transferze młodego piłkarza do Leicester był prezes PZPN, Zbigniew Boniek. Sternik związku mówi na łamach "Przeglądu Sportowego" o swojej roli w tym względzie i krytykuje menedżera Leicester City.
- Z Kapustką sytuacja była prosta. Leicester chciało go kupić, Cracovia sprzedać. Dzwonił do mnie Claudio Ranieri i pytał, czy to jest dobry zawodnik. Odparłem, zgodnie z prawdą, że to jest jego sprawa, czy go weźmie, ale chłopak na pewno jest utalentowany. Myślę, że Ranieri źle spożytkował tę kartę, bo nie sądzę, że gdyby Bartek zagrał dziesięć meczów od początku do końca, to zespół byłby w gorszej sytuacji - mówi Boniek.
- Ten klub ma inny problem. Moralny. Ranieri dokonał cudu. Zdobył mistrzostwo Anglii, został uznany za najlepszego trenera świata. Nie dziwię mu się, że w nowej wojnie postawił na tych samych ludzi, z którymi wygrał poprzednią. A na resztę żołnierzy patrzy inaczej - dodaje prezes PZPN
Leicester City po rozegraniu 25 meczów ligowych plasuje się na 17. miejscu w tabeli, czyli tuż nad strefą spadkową. Walka o utrzymanie będzie zapewne trwać aż do ostatniej kolejki...
ZOBACZ WIDEO Puchar Anglii: hat-trick Harry'ego Kane'a. Zobacz skrót Fulham - Tottenham [ZDJĘCIA ELEVEN]