Lechia - Cracovia: skuteczność godna lidera

PAP / Adam Warżawa
PAP / Adam Warżawa

W sobotę kibice zobaczyli dwie Lechie. Pierwsza grała do 44. minuty. Druga - ofensywna, skuteczna obudziła się tuż przed przerwą. Lider Lotto Ekstraklasy pokonał Cracovię 4:2.

W tym artykule dowiesz się o:

Nastawienie na grę do przodu, ataki skrzydłami, kilka razy więcej podań od rywali, dominacja - tak wyglądała gra Lechii Gdańsk, szczególnie podczas meczów u siebie. W sobotę od początku spotkania było jednak inaczej. Cracovia nie dawała się przez długi czas zdominować liderowi Lotto Ekstraklasy i pokazywała, że jej miejsce w tabeli nie oddaje potencjału drużyny. Lechia bardzo późno weszła w mecz, zaprezentowała jednak skuteczność godną lidera.

To właśnie Cracovia strzeliła pierwszego gola. Po stracie Lechii Gdańsk w obronie, Damian Dąbrowski zagrał zespołowo z Krzysztofem Piątkiem. Młody napastnik zdecydował się na oddanie precyzyjnego strzału w okienko bramki Dusana Kuciaka. Jak się okazało, podjął właściwą decyzję.

Wydawało się, że Lechia Gdańsk nie odpowie już przed przerwą. To krakowianie mieli wiele okazji do podwyższenia przewagi. Mieli już na swoim koncie pięć celnych strzałów podczas, gdy gdańszczanie stworzyli sobie tak naprawdę tylko jedną sytuację, po której Flavio Paixao trafił w poprzeczkę.

Gdyby zawsze czekało się na celny strzał i w zamian otrzymało to, co zaserwowali piłkarze Lechii w 45. minucie gry, cierpliwość kibiców z pewnością byłaby większa. Lewą stroną boiska popędził Milos Krasić, który podał piłkę do Simeona Sławczewa. Bułgar wystawił ją piętą, a Ariel Borysiuk oddał strzał życia, niemal dziurawiąc bramkę Grzegorza Sandomierskiego! Gol do szatni to było najlepsze, co w tym momencie mogło spotkać gdańszczan.

ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Malarz: Nie pozwolę, by robiono ze mnie kozła ofiarnego

Już w 30. sekundzie spotkania Lechia Gdańsk wyszła z akcją. Piotr Malarczyk sfaulował w polu karnym Grzegorza Kuświka i do jedenastki podszedł Flavio Paixao. Portugalczyk nie miał najmniejszych problemów z pokonaniem Sandomierskiego i Lechia, która przegrywała w 44. minucie 0:1, w 47. minucie prowadziła już 2:1! Chwilę później mógł paść kolejny gol! Simeon Sławczew tym razem spudłował.

Mecz się rozkręcił. Cracovia po stracie drugiego gola miała swoje szanse na doprowadzenie do remisu. Strzał Jaroslava Mihalika obronił znakomicie ustawiony Dusan Kuciak. Chwilę później na potężny strzał zdecydował się Rafał Janicki, który jak widać pozazdrościł Arielowi Borysiukowi. Tym razem zabrakło kilkudziesięciu centymetrów.

Lechia skorzystała jednak na bardziej otwartej grze krakowskiego zespołu. Po raz drugi świetnie asystował Sławczew, po którego podaniu sam na sam z bramkarzem wykorzystał Grzegorz Kuświk i Lechia prowadziła już 3:1. Na zwycięstwo Lechii nie chciał jednak pozwolić Krzysztof Piątek. Napastnik toczył zażartą walkę z Kuciakiem i w końcu dopiął swego, strzelając kontaktowego gola 20 minut przed końcowym gwizdkiem.

Do końca obie drużyny próbowały strzelić gola. Udało się to gdańszczanom. Po dośrodkowaniu Sławomira Peszki, piłkę głową trącił Gino van Kessel, który trzy minuty wcześniej wyszedł po raz pierwszy na boisko w barwach Lechii. Na strzał zdecydował się Grzegorz Wojtkowiak i ustalił wynik spotkania w swoim dwusetnym meczu w Ekstraklasie.

Lechia Gdańsk - Cracovia 4:2 (1:1)
0:1 - Piątek 15'
1:1 - Borysiuk 45'
2:1 - F.Paixao (k.) 47'
3:1 - Kuświk 58'
3:2 - Piątek 70'
4:2 - Wojtkowiak 84'

Składy:

Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Grzegorz Wojtkowiak, Rafał Janicki, Mario Maloca, Jakub Wawrzyniak - Simeon Sławczew (69' Michał Chrapek), Ariel Borysiuk - Sławomir Peszko, Milos Krasić (77' Joao Nunes), Flavio Paixao - Grzegorz Kuświk (81' Gino van Kessel).

Cracovia: Grzegorz Sandomierski - Diego Ferraresso (46' Mateusz Szczepaniak), Piotr Malarczyk, Hubert Wołąkiewicz, Luiz Santos Deleu - Damian Dąbrowski, Marcin Budziński - Jakub Wójcicki, Sebastian Steblecki (69' Mateusz Cetnarski), Jaroslav Mihalik (75' Tomas Vestenicky) - Krzysztof Piątek.

Żółte kartki: Borysiuk, Milinković-Savić, Maloca (Lechia), Piątek, Deleu, Budziński (Cracovia).

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).

Widzów: 13 018.

Michał Gałęzewski z Gdańska

W ten weekend FC Barcelona zawalczy o pierwsze miejsce w tabeli w meczu z Atletico Madryt! Oglądaj hit ligi hiszpańskiej NA ŻYWO w Eleven 26.02 o 16:00 na elevensports.pl lub u takich operatorów jak nc+, Cyfrowy Polsat, UPC, Vectra, INEA, Toya czy Netia.

Komentarze (2)
avatar
Witold Kot
25.02.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Ojcem zwycięstwa był Sławczew, a Lechia ciągle jest nieprzewidywalna. To wszystko co można napisać o tym meczu. 
avatar
jurgen34
25.02.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
nie jestem kibicem lechi, ale naprawde gra przecietnie ale skutecznie i ma najlepszych zawodników w ekstraklasie jezeli nie wygra mistrzostawa to bede zdziwiony z taka sila powinni sobie po Czytaj całość