Proste błędy Podbeskidzia Bielsko-Biała. "Jestem rozczarowany"

W ostatnim meczu sparingowym przed startem rozgrywek ligowych Podbeskidzie Bielsko-Biała zremisowało z Rakowem Częstochowa 2:2. - Jestem rozczarowany - przyznał trener bielskiego zespołu, Jan Kocian.

Podbeskidzie Bielsko-Biała do 83. minuty prowadziło z Rakowem Częstochowa 2:0. Jednak w końcówce częstochowianie zdołali odrobić straty, a do wyrównania doprowadzili w ostatniej akcji meczu. Po zakończeniu sparingu trener bielskiego zespołu nie miał wesołej miny.

- Dla mnie ten wynik jest drugorzędną sprawą. Dużą stratą dla nas jest kontuzja Lubosa Kolara, wygląda to na uraz kolana i jeśli to się potwierdzi, to czekają go trzy miesiące przerwy. Z powodu choroby nie mogli grać Janota i Hanzel. Gra w pierwszej połowie wyglądała dobrze, mieliśmy przeciwnika pod kontrolą. Postawiliśmy rywala na nogi swoimi błędami, których nie możemy popełniać. Jestem rozczarowany - powiedział Jan Kocian.

Sporym zmartwieniem Górali jest kontuzja Lubosa Kolara, z którym wiązane były duże nadzieje. - Musimy szukać innych możliwości. Za tydzień mamy mecz i zostało nam mało czasu. Życzę mu wszystkiego dobrego, by jak najszybciej wrócił do treningów. My teraz musimy się szykować do wprowadzenia innego wariantu - ocenił Kocian.

Słowacki szkoleniowiec jest zadowolony z pracy wykonanej przez swoich zawodników w trakcie okresu przygotowawczego. - Na obozach mieliśmy bardzo dobre warunki i wykorzystaliśmy wszystko. Piłkarze ciężko pracowali i dobrze wyglądała nasza gra. Chcieliśmy grać na normalnej murawie ostatni sparing, co tydzień przed ligą nie pomaga nam. Tylko to było jedynym niedociągnięciem w trakcie okresu przygotowawczego - zakończył Kocian.

ZOBACZ WIDEO Niespodziewana porażka SSC Napoli. Zobacz skrót meczu z Atalantą [ZDJĘCIA ELEVEN]

Źródło artykułu: