- Nie będę prowadził Barcelony w przyszłym sezonie. To bardzo trudna i bolesna decyzja. Muszę odpocząć. To jest główny powód, dla którego odejdę z klubu - zdradził Luis Enrique po środowym meczu ze Sportingiem Gijon (6:1).
Według informacji portalu goal.com, decyzja szkoleniowca nie będzie miała wpływu na przyszłość Leo Messiego. Przedłużenie umowy z Argentyńczykiem to absolutny priorytet dla władz Dumy Katalonii. Obecny kontrakt Messiego wygasa w czerwcu 2018 roku, a negocjacje między stronami prowadzone są od kilku tygodni.
Na razie nie doprowadziły do wypracowania wspólnego stanowiska, ale rezygnacja Enrique nie będzie miała wpływu na przebieg rozmów. Messi chce zostać w Barcelonie, ale stawia klubu twarde warunki w sprawie swojego wynagrodzenia i zasad, na jakich mógłby w przyszłości odejść z Camp Nou do Newell's Old Boys, czyli do klubu, którego jest wychowankiem.
Pozyskaniem Messiego zainteresowane są kluby angielskiej Premier League i chińskiej Super League, ale sam piłkarz w pierwszej kolejności chce zostać w stolicy Katalonii.
Argentyńczyk jest związany z Barceloną od 2001 roku, a w I zespole Dumy Katalonii zadebiutował trzy lata później. Messi jest najskuteczniejszym piłkarzem w historii klubu, sięgnął z Barcą po 29 różnych trofeów i jako zawodnik katalońskiego klubu pięciokrotnie wygrał plebiscyt FIFA i "France Football" na najlepszego piłkarza świata.
ZOBACZ WIDEO Na kłopoty Messi. Zobacz skrót meczu Atletico Madryt - FC Barcelona [ZDJĘCIA ELEVEN]