Alan Czerwiński w rundzie jesiennej był wyróżniającym się piłkarzem GKS-u Katowice, a jego dobra gra zwróciła uwagę skautów klubów z Lotto Ekstraklasy. W styczniu otrzymał on zgodę od GieKSy na odbycie testów medycznych w Wiśle Kraków i wtedy wydawało się, że opuści Katowice. Ostatecznie Czerwiński zdecydował się pozostać na Śląsku i wraz z GKS-em zrealizować swój cel jakim jest rywalizacja w najwyższej klasie rozgrywkowej.
- Podjąłem decyzję, że najbliższe pół roku chcę spędzić w GKS-ie, walczyć z nim o awans i wywalczyć Ekstraklasę w Katowicach. Bardzo mi na tym zależy. W klubie jestem już długo i wiem jak ludzie, którzy zarządzają GKS-em ciężko pracowali i włożyli sporo wysiłku w to, by GieKSa była w tym miejscu, w którym jest. Ja również chcę dołożyć swoją cegiełkę do tego dzieła - ocenił Czerwiński.
Decyzja z pewnością nie była łatwa. GKS jest jednak na dobrej drodze, by wywalczyć przepustkę do gry w elicie. Katowiczanie rundę jesienną zakończyli na drugim miejscu w tabeli i do liderującej Chojniczanki Chojnice tracą punkt. W dodatku z klubem tym spotkają się w 20. kolejce i w przypadku wygranej mogą objąć fotel lidera.
Katowiczanie spokojnie podchodzą do rundy wiosennej i nie nakładają na siebie dodatkowej presji. - Jestem zdania, że chciałbym się skupiać na każdym, kolejnym meczu. Wygrywać jedno spotkanie po drugim i najważniejszy jest dla mnie to, co wydarzy się w najbliższym czasie. Wiadomo, że cel jest jasno postawiony. Wszyscy w klubie wiemy, o co gramy. Nie ma nie wiadomo jakiej presji, ale chcę dawać z siebie wszystko tak jak koledzy z zespołu, żeby wspólnie wygrywać - stwierdził Czerwiński.
ZOBACZ WIDEO Real uratował punkt po golach w końcówce. Zobacz skrót meczu Real Madryt - Las Palmas [ZDJĘCIA ELEVEN]