GKS Tychy nie ukrywał, że w Zabrzu chce wywalczyć co najmniej punkt. Tyszanie do derbowego spotkania przystępowali mocno zmobilizowani. Ich sytuacja w tabeli była trudna i wygrana nad Górnikiem dodałaby piłkarzom pewności siebie, a także znacznie poprawiłaby sytuację w tabeli.
Tyszanie mieli jednak problem ze stworzeniem sobie sytuacji pod bramką przeciwnika. Nie potrafili znaleźć sposobu na dobrze zorganizowaną defensywę zabrzańskiego zespołu. Choć w drugiej połowie rzucili się do odrabiania strat, to nie zdołali zdobyć gola dającego wyrównanie.
Jedyny gol padł w 42. minucie po świetnym uderzeniu z dystansu Łukasza Wolsztyńskiego. - W pierwszej połowie więcej było szachowania, choć mecz był żywy. W drugiej części gry spotkanie się otworzyło. Było więcej biegania. Było to spotkanie na remis, ale Wolsztyński oddał strzał życia. Padła piękna bramka. Przykro nam, ale przegrywamy 0:1 i pozostajemy bez punktów - ocenił trener GKS-u, Jurij Szatałow.
GKS Tychy po dwudziestu kolejkach zajmuje siedemnastą pozycję w ligowej tabeli. Podopieczni Szatałowa mają na swoim koncie 17 "oczek". Przed sobotnimi spotkaniami do bezpiecznej strefy tracą oni trzy punkty.
ZOBACZ WIDEO Manchester City rozbił Huddersfield Town i awansował do 1/2 finału Pucharu Anglii [ZDJĘCIA ELEVEN]