Sanchez przed meczem z Liverpoolem samowolnie zszedł do szatni podczas trwania jednego z treningów. Później doszło rzekomo do sprzeczki zawodnika z pozostałymi piłkarzami.
Zawodnik, mimo wysokiej formy, spotkanie z The Reds rozpoczął na ławce rezerwowych i wszedł na boisko dopiero w drugiej połowie. Liverpool pokonał Arsenal 3:1, a Sanchez miał asystę przy honorowej bramce "Kanonierów".
Wygląda na to, że piłkarz wyjaśnił sobie wszelkie nieporozumienia z kolegami z zespołu. "Guardian" relacjonuje, że "piłkarz był w znakomitym humorze i ponownie żartował z pozostałymi zawodnikami klubu". Piłkarz serdeczne przywitał się również z trenerem Arsenem Wengerm, a zdjęcie obu panów, podających sobie rękę, obiegło wszystkie angielskie serwisy.
Sanchez jest w tym sezonie w doskonałej formie. W 35 meczach strzelił 20 goli i miał 17 asyst. Jego wysoka dyspozycja jest potrzeba drużynie we wtorek. Wtedy Arsenal gra rewanżowy mecz 1/8 Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium. W pierwszym spotkaniu mistrz Niemiec wygrał 5:1.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Bajeczna Barcelona rozbiła Celtę Vigo - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]
[/color]