LM: Javier Mascherano przyznaje. PSG należał się rzut karny

Getty Images / Nils Petter Nilsson/Ombrello / Na zdjęciu: Javier Mascherano
Getty Images / Nils Petter Nilsson/Ombrello / Na zdjęciu: Javier Mascherano

Sędzia główny wtorkowego meczu Barcelony z PSG (6:1) był - obok piłkarzy gości - największym antybohaterem spotkania. Nie tylko eksperci wyliczają błędy Deniza Aytekina. Również Javier Mascherano przyznał, że w 85. minucie PSG należał się rzut karny.

Paris Saint-Germain odpadło z Ligi Mistrzów po żenującym występie na Camp Nou. Mistrz Francji jest pierwszą drużyną w historii LM, która roztrwoniła 4-bramkową przewagę z pierwszego meczu i odpadła z rozgrywek. Niestety we wtorkowy wieczór w słabej formie był również sędzia Deniz Aytekin.

Brak czerwonej kartki dla Neymara za chamski faul w polu karnym PSG, rzut karny po "symulce" Luisa Suareza oraz niepodyktowanie jedenastki za faul Javiera Mascherano na Angelu di Marii - to trzy największe błędy arbitra. W przypadku ostatniej sytuacji, nawet obrońca Barcelony przyznaje, że faulował swojego rodaka.

- Był kontakt. To oczywiste, że faulowałem Di Marię. Nie będę kłamał - przyznał Mascherano. - Jednak nie wyeliminowaliśmy PSG ze względu na tę sytuację - dodał.

Innego zdania jest trener mistrza Francji. - Decyzje sędziego nas skrzywdziły, odgwizdał karne tylko na korzyść Barcy. Miało to wpływ na wynik - uważa Unai Emery.

[color=black]ZOBACZ WIDEO Bajeczna Barcelona rozbiła Celtę Vigo - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]

[/color]

Komentarze (0)