LM: zdruzgotane Paris Saint-Germain

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po cudownej wygranej 4:0 w Paryżu piłkarze PSG na Camp Nou przyjechali dopełnić formalności. Z boiska schodzili jednak zdruzgotani. Barcelona dokonała niemożliwego, wygrała 6:1 i awansowała do ćwierćfinału LM. Zobaczcie dramat mistrza Francji.

1
/ 6
fot. Getty Images
fot. Getty Images

Z nieba do piekła

Piłkarze i kibice Paris Saint-Germain na długo zapamiętają środowy wieczór na Camp Nou. Po tym, jak przed tygodniem zmiażdżyli Barcelonę 4:0, nikt w Paryżu nie dopuszczał do siebie myśli o wielkiej remontadzie Katalończyków. Tym bardziej, że w historii Ligi Mistrzów nikt jeszcze nie awansował dalej, przegrywając pierwszy mecz różnicą czterech bramek.

2
/ 6
fot. Getty Images
fot. Getty Images

Dramat Unaia Emery'ego

Hiszpański szkoleniowiec PSG przyjechał na rewanż w glorii chwały i opinią tego, który w pierwszym meczu taktycznie upokorzył Luisa Enrique. Camp Nou opuszczał jako jeden z największych przegranych w historii futbolu. Twarz ukryta w rękach zaraz po szóstej bramce Barcelony najlepiej obrazuje, co czuł Emery. W kontekście wtorkowej kompromitacji, wydana przez niego w ubiegłym roku biografia "Mentalność zwycięzcy" brzmi, jak niesmaczny żart.

3
/ 6
fot. Getty Images
fot. Getty Images

Płacz i niedowierzanie

Decydujący gol o awansie Barcelony padł w niecodziennych okolicznościach. Nie chodzi o to, że była to ostatnia akcja meczu. Wszystko zaczęło się od faulu Marco Verrattiego na Marcu-Andre ter Stegenie na połowie PSG. Neymar wrzucił piłkę w pole karne, a Sergi Roberto wprawił kibiców Barcy w ekstazę. Chwilę później sędzia zagwizdał po raz ostatni. Oszołomiony Verrati nie dowierzał, osunął się na murawę niczym zamroczony bokser po nokautującym ciosie.

4
/ 6
fot. Getty Images
fot. Getty Images

Koszmar bramkarza

Kevin Trapp od kilku tygodni był jednym z najlepszych zawodników PSG. Bronił w nieprawdopodobnych sytuacjach, emanował pewnością siebie i spokojem. Na Camp Nou dostosował się do poziomu kolegów z pola. Puściła sześć goli i chociaż trudno całą winę zwalić na niego za którąś z bramek, ale jednocześnie Niemiec nie zrobił nic za co można byłoby go pochwalić. Zaraz po ostatnim gwizdku, jeszcze długo siedział załamany na murawie.

5
/ 6
fot. Getty Images
fot. Getty Images

Gol, który miał zabić Barcelonę

Bramka Edinsona Cavaniego w 62. minucie miała zamknąć mecz. Angel Di Maria był przekonany, że jest "pozamiatane", podczas radości przy linii bocznej uciszał nawet kibiców Barcelony. Kilka minut później Cavani miał jeszcze sytuację sam na sam z Ter Stegenem. To była okazja na 2:3, ale bramkarz obronił, a niedługo później gospodarze sprawili, że Urugwajczyk do końca kariery będzie żałował tamtej sytuacji.

6
/ 6
fot. Getty Images
fot. Getty Images

 Bezsilność i wściekłość

We wtorek nie tylko piłkarze PSG się skompromitowali. Fatalny występ zaliczył również sędzia meczu Deniz Aytekin. 38-letni niemiecki arbiter podyktował dwa kontrowersyjne rzuty karne dla Barcelony. O ile jedenastka podyktowana za starcie Neymara z Thomasem Meunierem znajduje swoich obrońców, o tyle karny po ewidentnej "symulce" Luisa Suareza i komiczna reakcja Urugwajczyka, łapiącego się za szyję stała się bohaterem memów.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (2)
avatar
Y3322
9.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Żabojady nie potrafią nic zrobić dobrze. Absolutnie nic. To nie do wiary, ale chyba to prawda, ze to ta część społeczności światowej, która jako jedyna ma wpisany w geny odruch poddawania się. Czytaj całość
avatar
Imisirah
9.03.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie przepadam za Barceloną a za dewastowanie Krychy również za PSG więc obiektywnie mogę stwierdzić, że fajnie się stało ... to dowodzi, że piłka nożna to cudny sport, gdzie może zdarzyć się ws Czytaj całość