Górnik Łęczna - Pogoń Szczecin: Portowcy dobiją rywala?

PAP / Marcin Bielecki
PAP / Marcin Bielecki

Górnik Łęczna ugrzązł na ostatnim miejscu w tabeli Lotto Ekstraklasy. Jeżeli w niedzielę przegra z Pogonią Szczecin, to jego sytuacja będzie nie do pozazdroszczenia.

W grudniu ubiegłego roku Franciszek Smuda podjął się misji uratowania Górnika Łęczna przed spadkiem. Na razie idzie mu jednak nie najlepiej. Pod wodzą byłego selekcjonera reprezentacji Polski łęczyński zespół wygrał tylko jeden mecz i jest czerwoną latarnią Lotto Ekstraklasy.

Dwie porażki z rzędu skomplikowały sytuację zielono-czarnych, którzy zgromadzili do tej pory tylko 21 punktów i nawet wygrana z Pogoń Szczecin nie zapewni im opuszczenia strefy spadkowej. Mimo wszystko piłkarze Górnika nie tracą nadziei. - W naszej sytuacji spuścić teraz głowy byłoby głupotą. Nie pozostaje nam nic innego jak walczyć do samego końca i nie poddawać się. Wierzymy, że zwycięstwa w końcu przyjdą i nasza gra przełoży się na to, że zaczniemy punktować - podkreśla Przemysław Pitry.

We wtorek Górnik odrobił zaległości i uległ KGHM Zagłębiu Lubin 0:1. Kontuzji w tym meczu nabawił się Łukasz Tymiński, a jego miejsce zajął nominalny prawy obrońca Paweł Sasin i z niezłej strony zaprezentował się jako defensywny pomocnik. - Myślę, że Sasin rozegrał dobre spotkanie. Dzięki swojemu doświadczeniu dobrze się ustawiał, odbierał dużo piłek i dobrze rozgrywał. Wypełnił dobrze swoje zadanie - ocenia trener Smuda.

Chociaż uraz wykluczy Tymińskiego z gry w niedzielę, to i tak poprawia się sytuacja kadrowa gospodarzy. Do treningów po kontuzjach wrócili Vojo Ubiparip i Josimar Atoche. Niewykluczone więc, że Peruwiańczyk po ponad miesiącu od podpisania kontraktu zadebiutuje w Górniku.

ZOBACZ WIDEO Juventus pokonał Milan po golu w doliczonym czasie. Zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]

Natomiast Pogoń postara się przełamać po serii czterech meczów bez zwycięstwa. Tydzień temu szczecińska drużyna przed własną publicznością przegrywała po pierwszej połowie z Wisłą Płock 0:1 i zdołała tylko wyrównać.

W ekipie gości zabraknie dwóch podstawowych piłkarzy - Cornel Rapa jest kontuzjowany, zaś Kamil Drygas musi pauzować za cztery żółte kartki. Trener Kazimierz Moskal ma więc twardy orzech do zgryzienia. Tym bardziej, że w obliczu ostatniej kiepskiej passy zaczyna wyczerpywać się cierpliwość działaczy Pogoni.

Portowcy walczą o miejsce w grupie mistrzowskiej i tracą punkt do zajmującej ósme miejsce w tabeli Korony Kielce. Zwycięstwo w meczu z Górnikiem jest więc dla nich priorytetem i może okazać się kluczowe przy podziale punktów. - W Lublinie musimy być skoncentrowani i zagrać tak, byśmy byli zadowoleni z 90 minut, a nie tylko z drugiej połowy - zauważa trener Moskal.

Łęczyńska drużyna wierzy jednak, że uda jej się wykorzystać kryzys przeciwnika. - Dawno nie widziałem zespołu, który tak walczy, a z paroma drużynami grałem o utrzymanie. Mój zespół sam się motywuje. Zawodnicy chcą osiągnąć cel i jestem przekonany, że przy takim podejściu go osiągną - przekonuje Smuda.

Górnik Łęczna - Pogoń Szczecin / nd. 12.03.2017, godz. 15:30

Przewidywane składy:

Górnik: Prusak - Matei, Komor, Gerson, Leandro, Bonin, Danielewicz, Javi Hernandez, Sasin, Dzalamidze, Śpiączka.

Pogoń: Słowik - Rudol, Matras, Fojut, Niepsuj, Delew, Murawski, Cincadze, Cifci, Gyurcso, Frączczak.

Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).

Komentarze (1)
Filip Krogulec
12.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tymiński to się doigrał wreszcie bo rzucał się wślizgami na tylu zawodników więc nie ma się co dziwić że i mu uraz się przytrafił.