Filar Wisły Kraków odmówił Legii Warszawa, w niedzielę zagra przeciwko niej

Newspix / Krzysztof Porebski / PressFocus / Na zdjęciu: Ivan Gonzalez
Newspix / Krzysztof Porebski / PressFocus / Na zdjęciu: Ivan Gonzalez

Ivan Gonzalez w końcu zagra przy Łazienkowskiej 3, ale nie w barwach Legii Warszawa, której odmówił w lipcu 2013 roku, lecz jako zawodnik Wisły Kraków. W niedzielę hiszpański obrońca zadebiutuje w polskim klasyku.

Hiszpan jest jednym z lepszych zawodników, jacy w zimowym oknie transferowym pojawili się w Lotto Ekstraklasie. Wisła ściągnęła go, by zastąpił Richard Guzmics, który odszedł do Yanbian Funde FC. Hiszpan świetnie wprowadził się do Białej Gwiazdy i w pierwszych wiosennych meczach był jej najlepszym zawodnikiem. Już teraz można stwierdzić, że będzie nie tylko godnym następcą Węgra, ale go przerośnie i stworzy z Arkadiuszem Głowackim jeden z lepszych duetów środkowych obrońców w ekstraklasie.

Niedzielny hit z Legią będzie dla niego poważnym testem i okazją do przypomnienia o sobie ludziom z Łazienkowskiej 3. Przecież naprawdę niewiele brakło do tego, by Ivan Gonzalez wzmocnił Legię przed sezonem 2013/2014. Hiszpan gościł nawet w stolicy Polski, ale w ostatniej chwili wycofał się z transferu do ówczesnego mistrza. Miał ambicję znaleźć zatrudnienie w La Liga, ale ostatecznie wylądował w II lidze niemieckiej. Dlaczego odmówił Legii?

- Byłem w Warszawie i oglądałem miasto, stadion. Nie wiem, może to nie był dobry moment? Tuż przedtem skończył się sezon w Hiszpanii, wszystko odbywało się w pośpiechu. Może nie byłem gotów w tamtej chwili na przygodę z polską ligą - mówił po podpisaniu kontraktu z Wisłą na łamach "Dziennika Polskiego", dodając: - Odmówiłem wówczas, bo myślałem, by jeszcze spróbować gry w Hiszpanii. Ostatecznie nie udało mi się znaleźć wówczas zatrudnienia w klubie z Primiera Division i skończyło się na przejściu do Erzgebirge Aue.

Kariera Hiszpana, który miał trafić do Legii z Realu Madryt, nie potoczyła się tak, jak sobie zaplanował. Po odejściu z Erzgebirge Aue grał w rumuńskim ASA Targu Mures, a do Wisły trafił po epizodzie w AD Alcorcon. Z ostatnim klubem Gonzalez rozstał się w nieprzyjaznej atmosferze. Był zawodnikiem hiszpańskiego II-ligowca od maja minionego roku. Zaczął sezon w wyjściowym składzie ekipy z Santo Domingo, ale gdy Cosmina Contrę zastąpił Julio Velazquez, Gonzalez stracił miejsce w "11". U nowego trenera zagrał w dwóch spotkaniach, by następnie wypaść z meczowej kadry.

ZOBACZ WIDEO Puchar Anglii: Arsenal rozbił V-ligowca - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Na przełomie listopada i grudnia hiszpańskie media poinformowały natomiast, że Gonzalez oraz Manuel Sanchez i Luis Fernandez zostali odsunięci od kadry I zespołu ze względów dyscyplinarnych. Według nich nowy zawodnik Wisły miał prowadzić niesportowy tryb życia. Pod koniec roku rozwiązał kontrakt za porozumieniem stron, co tylko nadało wiarygodności tym informacjom.

- Wiem, że były pewne informacje na ten temat. Rozmawiałem o tym z zawodnikiem i zapewnił mnie, że nie był w nic zamieszany. Rozmawiałem też o tym z dyrektorem generalnym klubu, Enrique Perezem i też zapewnił mnie, że Ivan nie był w nic zamieszany - tłumaczył podczas prezentacji Gonzaleza dyrektor sportowy Wisły, Manuel Junco.

Na razie wszystko wskazuje na to, że krakowski klub trafił w "10", sprowadzając Gonzaleza. Hiszpan zasilił Biała Gwiazdę na zasadzie wolnego transferu i z miejsca stał się filarem drużyny Kiko Ramireza. Występ przeciwko Legii będzie dla niego poważnym testem, ale nie pierwszym - w 23. kolejce Lotto Ekstraklasy sprawdził się już w starciu z Jagiellonią Białystok, która ma, zaraz po Legii, drugą najlepszą ofensywę w lidze.

Komentarze (0)