Sebastian Rudol: Jesteśmy sami sobie winni

Cztery mecze z rzędu bez zwycięstwa w Lotto Ekstraklasie sprawiły, że Pogoń Szczecin wylądowała w grupie spadkowej. Sytuacji szczecińskiego zespołu nie poprawił remis 2:2 z ostatnią drużyną ligi - Górnikiem Łęczna.

Paweł Patyra
Paweł Patyra
Starcie z czerwoną latarnią Lotto Ekstraklasy mogło być dla Pogoni Szczecin świetną okazją do przełamania, a tymczasem Portowcy wyraźnie ustępowali pola Górnikowi Łęczna i remis 2:2 przyjęli z ulgą. - Na pewno przyjechaliśmy tutaj po trzy punkty. Inny wynik byłby dla nas porażką. Z perspektywy meczu uważam, że Górnik miał wiele okazji, żebyśmy nie wywieźli stąd nawet punktu - zauważa Sebastian Rudol.

Pogoń dwukrotnie obejmowała prowadzenie, ale utrzymywała je zaledwie przez kilka minut. Do tego od 65. minuty grała w osłabieniu po czerwonej kartce dla Jarosława Fojuta. - Jesteśmy sami sobie winni. Myślę, że był to trochę juniorski mecz. Nie powinno to tak wyglądać - zauważa młodzieżowy reprezentant Polski.

Oba zespoły nie ustrzegły się błędów w defensywie. Górnik miał sporo okazji do strzelenia trzeciej bramki, ale raził nieskutecznością. Pogoń z kolei starała się kontrować, lecz bez efektu. - Z naszej strony powinno być trochę więcej pokory taktycznej, bo naprawdę momentami ten mecz obfitował w wiele sytuacji, ale bardziej z winy drużyny broniącej - ocenia Rudol.

ZOBACZ WIDEO Puchar Anglii: Arsenal rozbił V-ligowca - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Czy Pogoń awansuje do grupy mistrzowskiej?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×