Dla Samira Nasriego powrót do Anglii był bardzo ważny. Grał przecież w Arsenalu, a wciąż jest tylko wypożyczony do Sevilli z Manchesteru City. To był idealny wieczór, aby pokazać, że został przedwcześnie skreślony w The Citizens.
Jeszcze w pierwszej połowie miał niezłą okazję do strzelenia bramki, ale jego uderzenie z kilku metrów obronił Kasper Schmeichel.
W drugiej części spotkania wyszedł cały jego charakter, piłkarza niepokornego, podążającymi własnymi ścieżkami, które już nie raz sprawiały, że o Nasrim było głośno - i to nie w pozytywnym znaczeniu. We wtorkowy wieczór dołożył kolejną niechlubną kartę do swojego dorobku.
Cała rzecz działa się w 74. minucie pod polem karnym mistrzów Anglii. Jamie Vardy, który przecież do aniołów nie należy, bardzo chętnie prowokuje przeciwników, ale przede wszystkim swoją zadziornością irytuje rywali, poskrobał po Achillesach Nasriego. Francuz, który już wówczas był sfrustrowany wynikiem, grą zespołu, nie wytrzymał. Ruszył do Vardy'ego i mając żółtą kartkę na koncie przyłożył swoją głowę do twarzy Anglika i wykonał delikatny ruch. To wystarczyło, żeby Vardy zasymulował gest jakoby otrzymał cios od Nasriego.
Piłkarz Sevilli tylko uśmiechem skwitował zachowanie piłkarza Lisów, ale chwilę później nie było mu już do śmiechu, gdy sędzia wlepił mu drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Skrajna głupota Nasriego kosztowała całą drużynę bardzo drogo. Steven Gerrard nazwał zachowanie Francuza "amatorskim" i dodał, że nie przystaje piłkarzowi o tak wielkim doświadczeniu takie zachowanie w tak kluczowym momencie meczu.
Ostatecznie Sevilla przegrała 0:2 i odpadła z Ligi Mistrzów.
ZOBACZ WIDEO Mateusz Klich: Chciałbym wrócić do reprezentacji, jestem na to gotowy