Gdy Robert Lewandowski był w latach 2010-2014 zawodnikiem BVB jego gwiazda na europejskich boiskach mocno rozbłysła. Zaowocowało to zainteresowaniem ze strony największych klubów. Wiele się wówczas mówiło o przejściu napastnika reprezentacji Polski choćby do Realu Madryt.
"Lewy" udzielił ostatnio wywiadu Rio Ferdinandowi. Były piłkarz pełni po zakończeniu kariery funkcję eksperta w angielskiej telewizji. 46-latek to przede wszystkim legenda Manchesteru United. I właśnie na temat tego wielkiego klubu porozmawiali ze sobą panowie.
Otóż Lewandowski przyznał, że w 2012 roku był bliski transferu do Manchesteru United. Przystał nawet na propozycję, którą osobiście złożył mu ówczesny menedżer tego zespołu, czyli sir Alex Ferguson.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ trafienie w Meksyku! Trafiła z ponad 40 metrów
- Pamiętam rozmowę z sir Alexem Fergusonem, to było w trakcie okresu przygotowawczego i graliśmy kilka meczów z Borussią Dortmund. Wiedziałem, że telefon zadzwoni. I tak się stało, ale wówczas mój angielski nie był na takim poziomie, jak teraz. Zwłaszcza gdy przyszło mi rozmawiać z Fergusonem. Ten jego szkocki akcent był ciężki do zrozumienia - powiedział Lewandowski.
Nasz reprezentant potwierdził, że zgodził się wówczas zasilić szeregi "Czerwonych Diabłów". - Oczywiście powiedziałem mu, że chcę dołączyć do Manchesteru United. Powiedziałem "tak". Później jednak transakcja nie doszła do skutku. Borussia zablokowała ten ruch.
Ostatecznie transfer nie został sfinalizowany, ponieważ władze Borussii Dortmund uznały, że nie sprzedadzą Lewandowskiego, gdy jest im jeszcze potrzebny. W 2014 roku polski napastnik przeszedł do Bayernu Monachium. Bawarskiego giganta opuścił osiem lat później, gdy przeniósł się do FC Barcelony.