"Jankes" przeciwko Arce Gdynia zaliczył prawdzie wejście smoka. Kilkanaście sekund po pojawieniu się na boisku i przy pierwszym kontakcie z piłką skierował ją do siatki. - Gerard mnie po prostu trafił piłką i ta wpadła do bramki. Najważniejsze jest zwycięstwo i trzy punkty, bo bardzo tego potrzebujemy. Fajnie popracowaliśmy jako zespół. Każdy, kto wszedł z ławki też zrobił swoje, a wygrana jest zasługą całej drużyny - powiedział Maciej Jankowski, napastnik Piasta Gliwice.
W dwóch ostatnich kolejkach gliwiczanie strzelili siedem goli. Wynik imponujący, ale w obronie nie było już tak dobrze, bowiem Jakub Szmatuła pięciokrotnie wyciągał piłkę z siatki. - Klasowe drużyny wyróżnia to, że bramek nie tracą. Musimy więc utrzymać dyspozycję w ofensywie, ale też skupić się na grze defensywnej całego zespołu. Kiedyś może nie daj Boże gdzieś braknąć gola i punkty będą nam uciekać - skomentował były piłkarz Wisły Kraków.
Przed decydującymi meczami przed podziałem punktów Piastowi udało się opuścić strefę spadkową. - Każdy mecz jest trudny i zawsze wszystko trzeba wybiegać i wywalczyć. Myślę, że możemy być coraz bardziej optymistycznie nastawieni przed następnymi kolejkami, bo wyglądamy lepiej. Lepiej patrzy się na naszą grę, bo nie jest pchana, rwana i zwyczajnie milsza dla oka - zakończył Jankowski.
ZOBACZ WIDEO PSG nie odpuszcza liderowi. Zobacz skrót meczu z Olympique Lyon [ZDJĘCIA ELEVEN]