W Cracovii bez nerwowych ruchów. Janusz Filipiak zmienił swoje nastawienie
Choć po ostatniej kolejce Lotto Ekstraklasy Cracovia wylądowała w strefie spadkowej, prezes klubu, Janusz Filipiak zachował zimną krew i nie zwolnił Jacka Zielińskiego.
Zła passa zespołu i niezrealizowanie postawionego przed drużyną celu, jakim był awans do grupy mistrzowskiej, nie skłoniły Janusza Filipiaka do podjęcia decyzji o rozstaniu ze szkoleniowcem, choć w przeszłości prezes Cracovii zwalniał trenerów przy lepszych wynikach.
- Tyle czasu jestem już w tym zawodzie, że zdaję sobie sprawę z tego, że gdy drużynie nie idzie, to szuka się jakichś rozwiązań. Zmiana trenera jest najczęściej stosowanym i najprostszym logistycznie rozwiązaniem. Jednak nie zaprzątałem sobie tym głowy - robię swoje, a reszta jest poza mną - mówi trener Zieliński.
Na cztery kolejki przed jego końcem sezonu zasadniczego strata Cracovii do ósmej pozycji wynosi osiem punktów, a czekają ją mecze z Wisłą Płock, Śląskiem Wrocław, Jagiellonią Białystok i Legią Warszawa. W sobotę w Płocku Pasy zagrają bez pięciu podstawowych zawodników: Miroslava Covilo, Piotra Malarczyka, Pawła Jaroszyńskiego, Marcina Budzińskiego i Jakuba Wójcickiego.
- Sytuacja jest trudna. Musimy zacząć robić punkty, żeby do fazy finałowej nie przystępować z niekorzystnej pozycji, ale wierzę w to, że i dla nas zaświeci słońce. Jesteśmy w trudnym położeniu, ale takie sytuacje mocno mobilizują - twierdzi Zieliński.