Wisła Płock rozbiła Cracovię. Coraz trudniejsza sytuacja Pasów

PAP / Marcin Bednarski / Dominik Kun (z lewej)
PAP / Marcin Bednarski / Dominik Kun (z lewej)

W sobotnim meczu 27. kolejki Lotto Ekstraklasy Wisła Płock pewnie pokonała Cracovię (4:1). Cztery gole w tym spotkaniu padły już w pierwszej połowie. Sytuacja w tabeli drużyny z Krakowa jest coraz trudniejsza.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwszy kwadrans tego meczu był bardzo emocjonujący i padły w nim aż trzy gole! Wisła Płock bardzo dobrze rozpoczęła to spotkanie, bo już w 4. minucie wyszła na prowadzenie. Obrońcy Pasów tak wybijali piłkę, że ta odbiła się od Mateusza Piątkowskiego i trafiła do Siergieja Kriwca. Ten znalazł się w znakomitej sytuacji i pewnie ją wykorzystał.

Cracovia, grająca w tym meczu bez kilku podstawowych zawodników, odpowiedziała w 11. minucie. Kapitalnym strzałem z dystansu popisał się wówczas Sebastian Steblecki, który zszedł ze skrzydła do środka boiska i oddał uderzenie na bramkę. To może być gol kolejki. Chwilę później płocczanie znów wyszli na prowadzenie po tym, jak zdaniem sędziego Luiz Santos Deleu faulował Dominika Kuna. Rzut karny na gola pewnie zamienił Piotr Wlazło.

Wisła nie zamierzała jednak na tym poprzestać, bo od 27. minuty prowadziła już 3:1. Gospodarze wykorzystali złą postawę defensywy Pasów. Dominik Kun wpadł w pole karne Cracovii, zagrał przed bramkę, a tam Mateusz Piątkowski pewnie skierował piłkę do siatki.

Więcej goli w tej części spotkania już nie padło, chociaż warto jeszcze wspomnieć, że po strzałach Tomasza Brzyskiego i Siergieja Kriwca piłka odbijała się od poprzeczki.

ZOBACZ WIDEO Piotr Zieliński: Wszyscy musimy ciągnąć ten wózek

O ile na brak emocji w pierwszej połowie nie można było narzekać, to po przerwie zdecydowanie brakowało dobrych sytuacji strzeleckich. Przez większość czasu gra toczyła się głównie w środku boiska.

Zawodników z Płocka trzeba jednak pochwalić za dobrą postawę w defensywie. Po przerwie Cracovia praktycznie nie zagroziła bowiem bramce Seweryna Kiełpina. Kibice gospodarzy zadrżeli jedynie po strzale głową Radosława Kanacha. Bramkarz Wisły efektownie obronił to uderzenie.

Swoją przewagę w tym meczu gospodarze udokumentowali w 78. minucie. Po dośrodkowaniu rozgrywającego świetne spotkanie Kuna celnym strzałem głową popisał się Piątkowski. 4:1 dla Wisły. Więcej goli w tym meczu już nie padło.

Wisła Płock tym samym odniosła cenne zwycięstwo i będzie się poważnie liczyć w walce o awans do czołowej ósemki. Sytuacja Cracovii jest natomiast coraz trudniejsza. Pasy będą walczyć o utrzymanie.

Wisła Płock - Cracovia 4:1 (3:1)
1:0 - Siergiej Kriwiec 4'
1:1 - Sebastian Steblecki 11'
2:1 - Piotr Wlazło (k.) 16'
3:1 - Mateusz Piątkowski 27'
4:1 - Mateusz Piątkowski 78'

Składy:

Wisła Płock: Seweryn Kiełpin - Cezary Stefańczyk, Przemysław Szymiński, Damian Byrtek, Patryk Stępiński, Piotr Wlazło, Dominik Furman, Giorgi Merebaszwili (84' Damian Piotrowski), Siergiej Kriwiec (79' Dimitar Iliew), Dominik Kun (90 +3' Bartłomiej Sielewski), Mateusz Piątkowski.

Cracovia: Grzegorz Sandomierski - Luiz Santos Deleu, Piotr Polczak, Hubert Wołąkiewicz, Tomasz Brzyski, Damian Dąbrowski, Radosław Kanach, Tomas Vestenicky (87' Jakub Cunta), Mateusz Cetnarski (46' Jaroslav Mihalik), Sebastian Steblecki, Erik Jendrisek (66' Mateusz Szczepaniak).

Żółta kartka: Radosław Kanach (Cracovia).

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Arkadiusz Milik i Piotr Zieliński kontra wielki Juventus FC! Zobacz hit ligi włoskiej w tę niedzielę o 20:40 NA ŻYWO w Eleven Sports na elevensports.pl lub u takich operatorów jak nc+, Cyfrowy Polsat, UPC, Multimedia, Vectra, Toya, INEA czy Netia. 

Komentarze (1)
avatar
Darek Wiśniewski
1.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
,,Po przerwie Cracovia praktycznie zagroziła bowiem bramce Seweryna Kiełpina,, Po jakiemu to jest? Oczy bolą.