Jurij Szatałow: Wigry grają taką piłkę, że sędzia nie musi im pomagać

W meczu 24. kolejki Nice I ligi GKS Tychy przegrał na wyjeździe z Wigrami Suwałki 0:1. Jedyny gol padł w doliczonym czasie drugiej połowy. Po spotkaniu trener GKS-u, Jurij Szatałow, miał spore zastrzeżenia do pracy sędziów.

GKS Tychy walczy o utrzymanie w Nice I lidze. Ślązacy byli blisko wywalczenia punktu w Suwałkach, ale po golu Damiana Kądziora w doliczonym czasie gry, musieli uznać wyższość przeciwnika. W dodatku Wigry Suwałki w końcówce musiały sobie radzić w osłabieniu, gdyż z powodu kontuzji boisko opuścił Mamadou Kanteh Danjo.

Po meczu trener GKS-u nie ukrywał swoich pretensji do arbitra głównego, Karola Rudzińskiego z Olsztyna. - Wigry grały bardzo ciekawą piłkę, wszystko było poukładane. Chciałbym zwrócić uwagę na sędziego, który pozwalał gospodarzom na wszystko. Zawodnik, który ma kartkę, wchodzi od tyłu, zagranie na czerwoną kartkę, a nawet nie dostaje żółtą. Za kilka minut to się powtarza. Jeżeli sędzia boi się pokazywać kartek, to niech sędziuje w okręgówce - przyznał Jurij Szatałow.

Zdaniem szkoleniowca zachowanie arbitra nie miało jednak wpływu na wynik. - Nie mówię, że sędzia wypaczył wynik, bo Wigry grają taką piłkę, że sędzia nie musi im pomagać - dodał trener tyskiego GKS-u.

Tyszanie mają czego żałować. Strata punktów w Suwałkach sprawiła, że znów zajmują siedemnastą pozycję w tabeli Nice I ligi. Na swoim koncie GKS ma 23 punkty i do strefy gwarantującej utrzymanie nadal traci dwa "oczka".

Arkadiusz Milik i Piotr Zieliński kontra wielki Juventus FC! Zobacz hit ligi włoskiej w tę niedzielę o 20:40 NA ŻYWO w Eleven Sports na elevensports.pl lub u takich operatorów jak nc+, Cyfrowy Polsat, UPC, Multimedia, Vectra, Toya, INEA czy Netia.

ZOBACZ WIDEO James Rodriguez przesądził o zwycięstwie. Zobacz skrót meczu Kolumbia - Boliwia [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (0)